Z psem na rower

W tą środę, aby pozbyć się nadmiaru energii u Emeta po Sylwestrowym lenistwie, wybrałam się z nim na wycieczkę rowerem, do lasu.
Miałam duże obawy :

*byłam z Emetem na rowerze kilka razy, jedynie bardzo późnym wieczorem, aby przypadkiem nie spotkać jakiegoś człowieka, nie daj Boże z psem

I to była kiedyś największa moja obawa- jak jednocześnie utrzymać rower i wyrywającego się Emeta?

Pomyślałam, że przecież jest już o niebo lepiej, mogę spokojnie przejść obok innych bez wyrywania się, nie jest tak jak to było kiedyś (postaram się wszystko to ładnie tu opisać).
Wzięłam rower i poszliśmy.  Łącznie 10km lasem.

Jak przygotować się do takiej wyprawy ?

Przyznam, że nie mam jeszcze zestawu do biegania z psem przy rowerze, czyli pałąka ze smyczą, który przypinamy pod siodełkiem, a do smyczy przypinamy psa. TUTAJ możemy kupić. To daje na pewno większe bezpieczeństwo i wygodę. Nigdy nie przypinajcie smyczy do kierownicy, to może się źle skończyć. Nie wiadomo czy w lesie nagle nie wyskoczy nam sarenka czy inne zwierzę.

Potrzebujemy jeszcze psa, do którego musimy dostosować całą wyprawę. Roweru rzecz jasna. I wodę dla psa. Ja nawet zimą biorę wodę, żeby Emet nie jadł lodowatego śniegu.
Zawsze biorę ze sobą plecak.

Jeśli chodzi o samą jazdę, ja trzymałam smycz w ręce, rękę miałam oczywiście na kierownicy. W każdej chwili możemy smycz puścić.
Najwygodniej dla psa, jeśli biegnie cały czas kłusem- wtedy równomiernie rozkłada ciężar i tym samym siły. Jednak pozwoliłam Emetowi na kilka chwil pięknego galopu.
I pamiętajcie- pies nigdy nie może ciągnąć na obroży - szelki są tu niezbędne.

Szczerze, to nie wiedziałam że kiedyś będę mogła pojechać z Emetem na rowerze wśród ludzi i psów bez zbędnego zamieszania. Tylko raz musiałam zatrzymać się, aby przytrzymać Emeta koło rzucającego się na płot psa.
Jazda na rowerze z psem pozwala nam na znacznie szybsze zmęczenie psa niż zwykłe wędrówki po lesie.



a takie widoki po drodze 

Macie jakieś pytania odnośnie jazdy rowerem z psem?

Komentarze

  1. Jej, musieliście się świetnie bawić :D
    Ja pytań narazie nie mam :3
    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie masz, źe możesz jeździć na rowerze z psem :) jak myślisz gdy pies ma drgawki nóg przez sen to coś znaczy.. Czy cos mu się śni ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, psy też mają sny. Jak najbardziej normalne jest ruszanie nogami, czy wydawanie różnych dźwięków. Mój też tak ma :)

      Usuń
  3. Fajnie że dodałaś taki post bardzo przydatny :d

    Pozdrawiamy
    Ola i Luna :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Nooo trzymam kciuki. Rower to super sprawa dla spuszczenia pary z psa:-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, musiało być świetnie! :D W tak pięknym słońcu na pewno miło się jeździ :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zdjęcia. Super, że macie tak blisko do lasu :) Mi też się wydawało, że z moim psem trudno będzie jeździć na rowerze, iść spokojnie między psy i ludziów etc., a tak się uspokoił, że nie mam mu absolutnie nic do zarzucenia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja z moim za chwilę ruszam w świat hihi:)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na nowy post :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zazdroszczę, że możesz tak bez większych obaw jeździć z Emetem na rowerze, mój maluch na pewno co chwilę ciągnął by w którąś stronę i rzucał się na inne psy lub co najmniej ciągnął w ich stronę:( Mam nadzieję, że kiedyś osiągniemy taki poziom, choć i tak jest już trochę lepiej. Jak wy do tego doszliście?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naprawdę cały czas nad tym pracujemy. Emet nie widzi świata poza innymi psami. Głównie to odwracam jego uwagę od innych psów, ( nie tylko smakami bo później bez smaków nic nie zrobi), wydaję komendy, ćwiczę na lince. I tak z czasem są ogromne postępy, mogę już przejść na ulicy obok innego psa. Kiedyś było strasznie, już nie wiedziałam co robić :P. Na początku nie używałam smakołyków i myślę że to był dobry wybór- teraz Emet widzi ogromny kontrast pomiędzy szarpaniem się do psa bez skutku a nagradzaniem smakami czy zabawkami- zaczyna rozumieć, że takie zachowanie po prostu się nie opłaca. Dużo też dały właśnie wizyty na psim wybiegu, tak długo aż psy go wymęczyły i nie miał na nic siły- wtedy widzę też poprawę. Planujemy też zapisać się na szkolenia, żeby jeszcze więcej popracować przy psach. A na blogu na pewno kiedyś napiszę więcej o tym :).

      Usuń
    2. Miloł jak się już zafiksuje na jakiegoś psa to można mu nawet pasztet podsuwać pod nos, ale to nic nie da póki go nie pogoni:( Takie momenty są najgorsze, ale zdarzają się też bardziej przyjacielskie na szczęście. Bo Emet nie widzi świata poza psami, ale nie jest agresywny, tylko chciałby po prostu nawiązać kontakt, tak?

      Usuń
    3. Tak, zupełnie nie jest agresywny. Nawet zdarzyła się sytuacja, kiedy na wsi rzucił się na niego mały pies a on nawet nie warknął. Wszyscy mówią, że Emet socjalizuje inne psy. Kiedy np. na wybiegu dwa psy zaczną na siebie warczeć, Emet idzie zrobić ,,porządek''. To jest śmieszne ale jednocześnie bardzo miłe :). I myślę że nad taką ekscytacją łatwiej jest pracować, jeśli nie ma agresji. Raz warknął na psa gdy pił wodę, ale na to złożyło się wiele czynników. No nie będę tu o nich pisać,.chociaż i tak byłam w lekkim szoku wtedy. Normalnie to nawet obcemu daje zabrać kość z pyska. To jest taki plus niegrzecznego Emetka :D

      Usuń

Prześlij komentarz