Dzisiaj rano zrobiłam porządek we wszystkich rzeczach Emeta, więc jeśli chcecie zobaczyć co znajduje się w poniższych pudłach- zapraszam :)
Obroże, smycze
Nie raz na blogach widziałam ogromne zbiory przeróżnych obróżek i smyczy- nas to nie dotyczy ;). Jak na razie używamy czerwonej obroży z PatentoPet lub czarnej Mac Leather a smycz cały czas ta sama czerwona- dopiero druga nasza. Oprócz tego używamy linki 5 lub 10m.
Planuję kupić obrożę materiałową- szerszą niż czarna ale nie tak masywną jak czerwona oraz smycz, najlepiej czarną, bo czerwona do niczego mi nie pasuje, a już w ogóle do miętowych szelek. Albo pomyślę o komplecie obroża+smycz.
Zabawki
Nigdy nie może u nas zabraknąć piłek tenisowych, obecnie są 3 (jedna na ogrodzie). Najczęściej poza domem używamy szarpaki (które robię sama) i piłki na sznurku oraz dwie zabawki z Psiego Pudła (pierwsze od lewej na trzecim zdjęciu). W domu wszystkie zabawki są schowane, czasami jakiś pluszak jest wybierany z kartonu. I proszę od razu, nie przejmujcie się wielkością niektórych misiów dla Emeta. Są one jedynie do memłania : ). Oczywiście mop nadal w użyciu, jeszcze czysty. Nasze frisbee z rozdania u http://pieswwarszawie.pl/ trzyma się nieźle, widać jedynie lekkie rysy od dołu ale też nie jest jeszcze często używane.
Kosmetyki
Z tych często używanych mogę wymienić pastę i szczoteczkę do zębów i płyn do przemywania oczu. Czasami używamy płyn do czyszczenia uszu, a rzadziej maści na zadrapania, strupki. Na samym dole krople do oczu, jednak Emet nie pozwala sobie ich zakrapiać.
Szampon ten sam z Trixie dla szczeniaków, ale jak będzie ciepło to kupię przeciwłupieżowy i wykąpię Emeta na ogrodzie.
Obok szamponu nakładki na palce do mycia zębów psa, polecam jeśli pies dopiero uczy się mycia zębów.
Inne
Pojemniki na woreczki i zapas woreczków. Pojemników raczej nie używam, ponieważ teraz mam miejsce na woreczki w saszetce z Psiego Pudła. Saszetka sprawuje się nieźle, używam jej nawet podczas ćwiczeń w domu, żeby łatwiej było brać smaczki. Świetnie, że jest w niej miejsce na gwizdek, który zawsze zabieram ze sobą do lasu w razie jakby Emet się gdzieś zawąchał ;).
Kliker raczej leży i się kurzy, nie jest nam potrzebny. Nawet do bardziej skomplikowanych sztuczek nie jest już używany. Może kiedyś go użyjemy, nie wiem.
Kaganiec używamy często, właściwie w każdym tygodniu gdzieś jedziemy autobusami/tramwajami. Jak będzie bardzo ciepło i Emet zacznie dyszeć, nie będziemy mogli go już używać z wiadomych względów, więc zakup innego to już konieczność. Myślę nad skórzanym lub fizjologicznym.
To już wszystkie rzeczy, które zaplanowałam pokazać. Jest trochę do kupienia, ale na pierwszym miejscu wydatków są szkolenia i weterynarz.
U nas piękna pogoda, zaraz pierwszy raz wybieramy się na pola jakieś pół godziny od domu. Myślę, że wstawię jakieś zdjęcia jeśli w ogóle dojdziemy w tym słońcu. Jak nie, pospacerujemy chwilę nad kanałem, Emet popływa i wrócimy do domu.
Miłej niedzieli!
Obroże, smycze
Nie raz na blogach widziałam ogromne zbiory przeróżnych obróżek i smyczy- nas to nie dotyczy ;). Jak na razie używamy czerwonej obroży z PatentoPet lub czarnej Mac Leather a smycz cały czas ta sama czerwona- dopiero druga nasza. Oprócz tego używamy linki 5 lub 10m.
Planuję kupić obrożę materiałową- szerszą niż czarna ale nie tak masywną jak czerwona oraz smycz, najlepiej czarną, bo czerwona do niczego mi nie pasuje, a już w ogóle do miętowych szelek. Albo pomyślę o komplecie obroża+smycz.
Zabawki
Nigdy nie może u nas zabraknąć piłek tenisowych, obecnie są 3 (jedna na ogrodzie). Najczęściej poza domem używamy szarpaki (które robię sama) i piłki na sznurku oraz dwie zabawki z Psiego Pudła (pierwsze od lewej na trzecim zdjęciu). W domu wszystkie zabawki są schowane, czasami jakiś pluszak jest wybierany z kartonu. I proszę od razu, nie przejmujcie się wielkością niektórych misiów dla Emeta. Są one jedynie do memłania : ). Oczywiście mop nadal w użyciu, jeszcze czysty. Nasze frisbee z rozdania u http://pieswwarszawie.pl/ trzyma się nieźle, widać jedynie lekkie rysy od dołu ale też nie jest jeszcze często używane.
Kosmetyki
Z tych często używanych mogę wymienić pastę i szczoteczkę do zębów i płyn do przemywania oczu. Czasami używamy płyn do czyszczenia uszu, a rzadziej maści na zadrapania, strupki. Na samym dole krople do oczu, jednak Emet nie pozwala sobie ich zakrapiać.
Szampon ten sam z Trixie dla szczeniaków, ale jak będzie ciepło to kupię przeciwłupieżowy i wykąpię Emeta na ogrodzie.
Obok szamponu nakładki na palce do mycia zębów psa, polecam jeśli pies dopiero uczy się mycia zębów.
Inne
Pojemniki na woreczki i zapas woreczków. Pojemników raczej nie używam, ponieważ teraz mam miejsce na woreczki w saszetce z Psiego Pudła. Saszetka sprawuje się nieźle, używam jej nawet podczas ćwiczeń w domu, żeby łatwiej było brać smaczki. Świetnie, że jest w niej miejsce na gwizdek, który zawsze zabieram ze sobą do lasu w razie jakby Emet się gdzieś zawąchał ;).
Kliker raczej leży i się kurzy, nie jest nam potrzebny. Nawet do bardziej skomplikowanych sztuczek nie jest już używany. Może kiedyś go użyjemy, nie wiem.
Kaganiec używamy często, właściwie w każdym tygodniu gdzieś jedziemy autobusami/tramwajami. Jak będzie bardzo ciepło i Emet zacznie dyszeć, nie będziemy mogli go już używać z wiadomych względów, więc zakup innego to już konieczność. Myślę nad skórzanym lub fizjologicznym.
To już wszystkie rzeczy, które zaplanowałam pokazać. Jest trochę do kupienia, ale na pierwszym miejscu wydatków są szkolenia i weterynarz.
U nas piękna pogoda, zaraz pierwszy raz wybieramy się na pola jakieś pół godziny od domu. Myślę, że wstawię jakieś zdjęcia jeśli w ogóle dojdziemy w tym słońcu. Jak nie, pospacerujemy chwilę nad kanałem, Emet popływa i wrócimy do domu.
Miłej niedzieli!
o wow! Zabawek to to on ma!
OdpowiedzUsuńLubię patrzeć na takie rzeczy. :) Swietnie dużo tego!:)
OdpowiedzUsuńFajne rzeczy :)
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się podobają te obróżki z MacLeather, kiedyś muszę kupić :)
Trochę macie tych pluszaków, ja Fionce takich nie daje, bo by je rozwaliła (ona ma swoje zabawki i tego się trzyma). Ja też myślę nad zakupem nowej obroży, ale to później na razie mamy zamiar zamawiać konga. Fajny post...
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Hania&Fiona :)
No, no, sporo się tego nazbierało. W kwestii kagańca nie ma co się oszukiwać - fizjologiczny jest najlepszy i warto w niego zainwestować, zwłaszcza, że robi się coraz cieplej. Też się nie mogę nadziwić ogromnej liczbie obroży i smyczy posiadanej przez niektórych - sama staram się kupować psie gadżety, które są mi potrzebne bo spełniają jakąś określoną funkcję, a nie dlatego, że dana rzecz mi się znudziła.
OdpowiedzUsuńPs. Drobna rada językowa od mojego wewnętrznego perfekcjonisty językowego: po czasowniku "używać" stosujemy dopełniacz (kogo? czego?).
Fakt, z polskiego geniuszem nie jestem :). Tylko nie potrafię znaleźć tego błędu, przy którym źle napisałam ?
UsuńChyba kupię ten fizjologiczny,dużo osób go chwali chociaż wielki jest :)
Fajne macie zaopatrzenie. Ja na wszystkie takie psie sprawy mam dwie szuflady (większość zajmują samczyki).
OdpowiedzUsuńJa też mam tak samo jak ty z obrożami ;) mam tylko dwie i tylko jednej używamy ;) Też taki kaganiec miałam, ale w czwartek kupiłam fizjologa i jak przyjdzie to na pewno będzie recenzja ;)
OdpowiedzUsuńNiezła kolekcja:) My się nie mieściliśmy w szafeczce i musiałam cześć rzeczy przełożyć też do pudełka;p
OdpowiedzUsuńWow, niezła kolekcja :D
OdpowiedzUsuńNiezła kolekcja, zwłaszcza, jeśli chodzi o zabawki ;-) Docortineff, tyko w nagłych przypadkach, ostatnio szukałam w swoich lekach, ale niestety już nie miała, a Bona miała problem z okiem. Na szczęście zakończyło się na przemywaniu herbatą i NaCl i przeszło :-) Swoją drogą, fajna inicjatywa - bloggerki pokazują co mają w torebkach, a właściciele psiaków - co jest w psich zasobach :-) Chyba też zrobię taki post niedługo ;-) Pozdrawiamy, Asia i Bona http://piesoswiat.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie! Zostałaś wybrana jako jedna z 5 zwyciężczyń w rozdaniu na moim blogu!
OdpowiedzUsuńzapraszam serdecznie! www.agnes-show.blogspot.com
Nigdy nie myłam psu zębów. Myślisz, że staremu psu łatwo by przyszło się do tego przyzwyczaić?
OdpowiedzUsuńJeśli pies nie reagował by na takie próby agresywnie to uważam że nie będzie wielkiego problemu. Oczywiście to nie musi być na początku dla niego przyjemne jeśli nikt mu nigdy nie grzebał w pyszczku,więc najlepiej zacząć od krótkich sesji, jedynie dotykając jego zęby palcami,masując dziąsła. Z czasem dodać szczoteczkę lub lepiej te nakładki które pokazałam. Jak będzie się wyrywał,zawsze można lekko przytrzymać głowę i chwalić podczas mycia. Nawet jak ten zabieg nie stanie się przyjemny i tak warto go wykonywać dla zdrowia psa aby uniknąć chorób w późniejszym wieku :).
UsuńCałkiem sporo tych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie zabawki c:
Pozdrawiamy
Jaka kolekcja! Co sądzisz o tym wkładzie do mopa? (Ten zielony) :)
OdpowiedzUsuńyorkiejakworkie.blogspot.com
Pisałam o nim dwa posty temu, obecnie to nasza najlepsza zabawka motywator, Emet uwielbia się nim przeciągać :D
Usuńile zabawek:) widzę że bardzo dbasz o swojego psa - super!:*) pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńNie zapomnij o obroży/płynie na kleszcze, kiedy odwiedzisz weta. :)
OdpowiedzUsuńPamiętamy o tym zawsze, Emet ma obrożę :).
Usuń