Wizyta w weterynarza...

Dzisiaj kolejny majątek wydany u weterynarza...jestem załamana.

Po kolei: koło tydzień temu w uszach Emeta pojawiły się strupki, gdy tylko je zdrapywał- krew i tak na zmianę. Chodzi z przechyloną głową, co chwilę drapie uszy- wydrapał sobie po wewnętrznej stronie zwisającej ucha dość spory kawałek skóry, mało brakowało a zostałoby postrzępione ucho po zagojeniu. Chciałam dodać zdjęcie, ale chyba Wam tego oszczędzę.Dzisiaj pomimo Święta musiałam iść do weterynarza, nie mogłam tego dalej odkładać chociaż myślałam że i tym razem uda się wyleczyć samemu. Podejrzewałam Świerzbowca, ale pod mikroskopem nic nie było, więc pewnie drożdżaki które rozwijają się w sprzyjających dla nich warunkach. Problemy z uszami są nawracające, około raz w miesiącu to samo.
Kolejny problem : łapa. Od dwóch dni Emet wylizuje prawą tylną łapkę, dzisiaj zaczął na nią kuleć. W domu nie dał sobie dotknąć. Dzisiaj weterynarz nie zauważył nic niepokojącego. Bardzo możliwe, że wylizywanie łapy jest związane z chorymi uszami (pomijając fakt kulenia dzisiaj).Ja obstawiałabym skutki żywienia suchą karmą albo alergię Emeta. Na szczęście już przestawiłam go na BARF (prawie 2 tyg temu więc niedawno), liczę na pozytywne skutki ale na razie to początek i trochę to potrwa zanim organizm się przestawi. Kiedyś napiszę o tym na blogu. Gorzej, jeśli jest uczulony na kurczaka, wtedy to będzie tylko gorzej :(. Poobserwuję i zobaczymy jak to będzie...
Emet dostał 3 zastrzyki w tym jeden antybiotyk. Codziennie przemywanie uszu + kropelka leku dziennie do każdego ucha. Nie było w hurtowni leku ze sterydem, który chciała przepisać nam pani weterynarz ale mi to bardziej pasuje, ponieważ nie jestem zupełnie przekonana do leczenia sterydami.
I kolejna sprawa. Dzisiaj dyżur miała ta sama pani, która poradziła nam konsultację kardiologiczną u innego weterynarza. Nadal tam nie byliśmy, mam nadzieję że w maju będzie wszystko już załatwione. Ale kolejny raz osłuchała go i już nieodpłatnie zrobiła USG serca. Nawet się cieszę, dla mnie to zawsze nowe doświadczenie a dla Emeta żaden stres. Pani kardiologiem nie jest, jedyne co mogła stwierdzić to że zastawki domykają się prawidłowo, a serce możliwe że jest zbyt duże. Tłumaczyła mi, jakie badanie wykonają mu w tamtej klinice, ale mało z tego pamiętam. Chodzi o zbadanie wielkości serca w stosunku do wielkości przestrzeni między kręgami.
W efekcie teraz Emeta wygląda tak :



Na koniec Emet miał pierwszy raz usuwaną wydzielinę z gruczołów okołoodbytowych, ale udało się tylko z jednej strony, pani mówiła że nie ma tyle siły. Przy kolejnej wizycie może inny weterynarz będzie miał więcej siły, także muszę o tym przypomnieć.
Zważyłam go, waży 42,3 kg. Około pół roku temu ważył 46 kg, ale to nawet dobrze bo myślałam że przytył. A spadku po nim zupełnie nie widać, więc nie ma czym się przejmować.
Od tygodnia stracił zupełnię energię, pewnie jest to związane z uszami ale przede wszystkim właśnie z przechodzeniem na naturalne żywienie.
Za tydzień (w trakcie matur) wybieramy się na kontrolę z uszami. Oby było lepiej, bo już nie mam na to siły. Znów przerywamy wszelką aktywność, Emet całe dnie odpoczywa. Teraz zdrowie jest najważniejsze. Mam nadzieję, że w końcu zrobimy wszystkie badania co trzeba i że Emet nie będzie już chorował.

tak maleństwo spędzi najbliższe dni


Emisiek teraz musi wyzdrowieć żeby znów mieć dużo energii na zabawę z psiakami...
Papa

Komentarze

  1. Ojej :( Figusia jak była mała tez miała problemy z uszami, ale to było dawno... Życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
    Trzymajcie się! :)
    Pozdrawiamy! :)
    Nina&Figa

    figusiowyswiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedny Emet :( U mojego psiaka na szczęście wszystko w porządku... Nie zazdroszczę Wam. :(
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo nam przykro:( Ale Emecik to super psisko, na pewno szybko dojdzie do siebie. Trzymamy kciuki aby wszystko było dobrze i czekamy na wieści;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam kciuki, żeby było wszystko dobrze.
    Na pewno będzie! :)

    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojeju.. Zdrówka Emet! Wszystko będzie w porządku, trzymam kciuki! :3
    Trzymajcie się :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojejku.:( Lacky też ostatnio kulał na łapkę, na szczęscie obyło się bez weta. Zdrowiej Emetku!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdrowia! Tajga ma podobny problem z sercem (wada wrodzona), bo ma jedną komorę powiększoną :c

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj, Emet jest naprawdę chorowity, tyle dolegliwości mu doskwiera! Biedny chłopak. Zac też ma problemy z sercem, a mianowicie lekką bradykardię. Zrobiliśmy zdjęcie rentgenowskie i weterynarka stwierdziła jednak, że póki co wystarczy obserwacja. Jest regularnie osłuchiwany i na szczęście nic się nie pogarsza, więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że to po prostu cecha osobnicza. :)
    Trzymam kciuki za powrót do zdrowia i czekam na posta o żywieniu BARF, od dawna mnie interesuje jak to wygląda w praktyce.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzymaj się Emet !
    Mamy nadzieję, zę szybko wróci do zdrowia ;)
    Fifi&Roxi

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo mi przykro, że Emet nie czuje się dobrze. Strasznie to przykre. Olu masz zaufanie do tego wetrynarza, czasem warto zasięgnąć opini jescze innego lekarza. Trzymajcie się.

    OdpowiedzUsuń
  11. Oho, widzę że nie za kolorowo u was ;/
    Jedyne co nam zostało, to trzymać kciuki i życzyć pieskowi zdrówka ;)
    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  12. nie ciekawie,w takim razie Emetku życzymy Ci razem z Baddy'm szybkgo powrotu do zdrowia.Baddy porządnie zachorował ale to niemal rok temu,pojawiały mu się ogromne strupy,a on to drapał,co powodowało że odpadały płaty sierści,był w niektórych miejscach łysy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Życzymy dużo zdrowia! Na pewno będzie dobrze :-) Głaski dla Emeta. Pozdrawiamy, Asia i Bona piesoswiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia. Mam nadzieje, że Emet wyjdzie z tego cało :).

    Pozdrawiamy Hania&Fiona
    http://jaimojaspanielka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Współczuję, że dopadly Was problemy że zdrowiem. Osobiście nie jestem zwolennikiem karmienia drobiem,uważam że lepiej spróbować z innym bardziej odżywczym źródłem białka, na ogół niestety drób uczula. Barf nie jest zły jeżeli przylozymy się do bilansowania posiłków. Co do serduszka to w Polsce nie wielu jest specjalistów jeżeli chodzi o kardiologie. Chętnie doradcze gdzie się udać tylko muszę wiedzieć skąd jesteście.

    Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ze swojej strony mogę polecić najlepszych specjalistów Kardiologów weterynaryjnych czyli dr. Rafał Niziołek i dr. Magdalena Garncarz, oboje jeżdżą na badania wyjazdowe na ich stronach można znaleźć grafik wyjazdów. Jeżdżą po calej Polsce i badają pacentów. Z serduchem trzeba bardzo uważać, kardiologia jest trudną dziedziną i nie każdy lekarz porusza się niej pewnie, a nieprawidłowe leczenie niestety niesprzyja sercu.

    co do Barfa to jestem za dopóki jest odpowiednio bilansowane, jeżeli jest kiepskiej jakości mięso to lepiej przejść na wysokiej jakości karmę suchą biologiczną. Osobiście jestem zwolennikiem unikania drobiu w diecie psa gdyż obecnie zdecydowana większość psów ma problem z nietolerancją drobiu.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mamy nadzieję, że uszy szybko się zagoją :) A jeśli nadal będzie wylizywał sobie łapy to spróbuj moczyć mu ją w szarym mydle z wodą. Zdrowia Emecie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Biedy,my też mieliśmy ostatnio mały kłopot ze strupami tylko że u nas się robiło ich coraz więcej,okazało się ze to alergia.Dostaliśmy antybiotyk,płyn do przemywania tabletki odpornościowe i maść po 3 tygodniach wszystko się zagoiło zostały tylko te większe ranki które już powoli znikają :) Mamy nadzieję że uda wam się z tym uporać,
    Pozdrawiamy Wiktoria&Kajtek i zapraszamy do nas http://bordercolliekajtek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Biedna psnika :( Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze !!

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam nadzieję, że psiak szybko dojdzie do zdrowia. Ja ostatnio również byłam z moim u weta ale z powodu pogryzienia.
    Oby wszystko się zagoiło.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Oj, chwilę człowiek nie zagląda a tu takie nowiny :( Zdrowiej Emet!

    OdpowiedzUsuń
  22. Jaki biedny piesek :( Mamy nadzieję, że szybko wyzdrowieje. Pozdrawiamy Maria i Julia z bloga http://lovepets244.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz