2 miesiące na barfie- wnioski

Dzisiaj mam dla Was kolejny post dotyczący nowej diety Emeta :).
Jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości dotyczące BARFA, z pewnością znajdziecie na wszystko odpowiedź w internecie (warto poczytać szczególnie mity), ja natomiast skupię się na moim psie i na efektach, jakie zauważyłam u niego.

~poprawa stanu sierści- stała się bardziej błyszcząca (chociaż wcześniej już była), ale co bardziej zauważalne dla mnie- o wiele przyjemniejsza w dotyku, baaardzo gładka
~zęby- mniej osadu niż przy suchej karmie, jednak nie są zupełnie bialutkie więc i tak wracam do mycia (pewnie przez to że nie dostaje dużo kości) ; jeśli chodzi o zapach z paszczy to dużo lepszy, ale wcale nie jest tak że zniknął zupełnie
~sylwetka- Emet już wcześniej miał dobrą, umięśnioną budowę więc nie bardzo byłoby tu coś do poprawki ;), zauważyłam zmiejszenie zwisającej na szyi skóry, ale myślę że też to jest jego urok a niekoniecznie coś nieprawidłowego, chociaż może się mylę i ta skóra powinna być napięta- zobaczymy jak będzie dalej
~załatwianie się- w mniejszych ilościach, dwa razy dziennie- tu widać sporą różnicę, najlepsze potwierdzenie tego, że pies przyswaja jedzonko :)
~mniejsze ilości wypijanej wody- to ze względu na zawartość wody w mięsie (sucha karma pobiera wodę z organizmu, mięso ją oddaje)
~energia- Emet w domu zawsze był śpiochem i już nim zostanie, ale jeśli chodzi o spacery to wykazuje większą chęć zabawy i współpracy więc z pewnością jego chęć do życia i działania się zwiększyła, ma nowego ,,powera''- kondycja ta sama ale tu pozostaje sprawa możliwej choroby serca
~najważniejsza u nas- alergia pokarmowa- dopóki nie wpadłam na pomysł parówek jako smaków (już skończony) wszystko było super, więc ominę ten ostatni incydent; ogólnie nie zauważyłam żadnych objawów alergii, przypomnę że wcześniej Emet drapał się bardzo często, a na brzuchu pojawiały się czerwone placki, wymiotował- teraz nie ma po tym śladu, dostaje różne rodzaje mięsa, więc alergia na mięso z kurczaka można powiedzieć wykluczona (stąd drapanie się na karmie z jagnięciną), być może uczulał go jakiś składnik obecny w suchej karmie
~problemy z uszami- tu zobaczymy co będzie dalej, bo ostatnio uszy były chore w trakcie przechodzenia na barf ale mam nadzieję,że już nie będziemy mieć takich problemów jak kiedyś, bo było to dość męczące, szczególnie dla Emeta



Podsumowując, nie żałuję tej decyzji widząc jak zdrowie i zachowanie Emeta zmienia się pod wpływem nowego jedzenia. Jedyny minus dla mnie to taki związany z treningami- muszę bardziej kombinować ze smakołykami, wcześniej nawet o tym nie myślałam dając mu całe porcje w postaci nagrody ;). Jeśli chodzi o przygotowywanie/kupno to żaden problem mając zamrażarkę. Ja przygotowuję mięso na ponad miesiąc naprzód, pakując wszystko w pojemniki. Dzięki zamawianiu przez internet mamy większą różnorodność. Mieszanki warzywno- owocowe to kwestia kilku minut. Z wyjazdami już przerobiłam, jeśli jedziemy samochodem też nie ma problemu- ja zapakowałam potrzebne zamrożone mięso w karton. A jeśli nie zabieramy, to na miejscu zawsze znajdzie się jakiś mięsny.
Myślę,że warto przedłużyć w ten sposób życie psu- wystarczy to wziąć na logikę porównując mięso z suchą karmą i wszystko staje się jasne.

Jeśli macie jakieś pytania, jak zawsze chętnie odpowiem :).

Komentarze

  1. No to widzę, że nawet, że Barf ma część plusów :D
    Hmm.. co to za niespodzianka, no, no musimy czekać :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech, wszystko pięknie ładnie, tylko jak przekonać rodziców? Moi uważają że to niezdrowe dla psa xd
    Nie potrzeba większych wyjaśnień - widać że BARF ma same zalety, nie wiem czy są w ogóle jakieś wady może oprócz tego, że czasami nie ma jak czegoś przygotować np. w podróży. Myślę że w dorosłości na pewno wypróbuję tą dietę na swoich psach . :) Bardzo się cieszę że napisałaś tego posta, przynajmniej mam żywy dowód że surowe mięsko wychodzi psiakom na dobre :)

    Pozdrawiamy
    Evily i Daisy
    nowy blog http://daisyunka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś się da,u mnie było to samo, w końcu przekonałam i wszyscy sami widzą różnicę.

      Usuń
  3. No tak, mięsnych sklepów w Polsce nie brakuje... gdziekolwiek byście nie pojechali, zawsze jakiś znajdziecie :DD

    OdpowiedzUsuń
  4. Ją poczekam jeszcze na dalsze wnioski, bo żeby mówić o efektach barfa to trzeba kilka miesięcy podawc. Możesz podać przykładowe jadlospisy? Jak obliczasz dawki pokarmowe?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie za kilka miesięcy znów zrobię podsumowanie,ale już na ten moment widzę efekty dlatego postanowiłam o tym napisać :). Jadłospisy to po prostu dane mięso, codziennie coś innego. Raz królik czy wołowina z Aspolu,innym razem ćwiartki lub szyje. Rano daję podroby na śniadanie a po południu jeszcze mieszankę owocowo-warzywną (mięso około 17.godziny). Kilka razy w tygodniu daję żółtko do śniadania,a jak mięso ma sporo kości jak np ćwiartki to dodaję 1,5 łyżki jogurtu. Chcę też kupić olej z łososia,podobno dobrze wspomaga psy. Emet dostaje dziennie 2% swojej wagi czyli 920g dziennie wszystkiego i z tego korzystam z proporcji : 60% to mięsne kości, warzywa i owoce 20% (z tego 75%warzyw i 25% owoców) i 20% podrobów :).

      Usuń
    2. Próbowałam z mięsem z aspolu, ale wolę jednak kupić kawałek mięsa i podać samemu. Będę czekała na Wasze relacje, nie zapomnij o kontrolnych badaniach krwi.

      Usuń
  5. No to postępy nie małe, dieta musi być naprawdę dobra. My na razie nie próbujemy :/

    H&F

    OdpowiedzUsuń
  6. moj też je surowe (notabene byłaś moją inspiracją w tym względzie ;)), widzę poprawę i z paszczy faktycznie nie śmierdzi tak okropnie. Zobaczymy jak będzie dalej:)

    OdpowiedzUsuń
  7. same zalety barfowania widzę:) super, że dietka mu służy!

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie, że widzisz zmiany na plus :).

    OdpowiedzUsuń
  9. Spróbuje przekonać rodziców żeby Maks mógł odżywiać się na BARFIE. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oby z uszami nie bylo juz problemow :)!

    OdpowiedzUsuń
  11. ja chciałabym Kentucky'ego przerzucić na barf, ale rodzice nie zgadzają się, bo niby drogo wychodzi :/ taka gadka z rodzicami :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Baddy jeszcze nie był na tej diecie,mam nadzieje że kiedyś spróbujemy.

    pozdrawiamy
    Ola i Baddy !

    OdpowiedzUsuń
  13. Widać, zalet jest bardzo dużo :) Czekam, jak się rozwinie sprawa z uszami, Luna też niestety ma silną alergię pokarmową i ciągle się drapie, chociaż jest na hipoalergicznej karmie i do tej pory było raczej ok.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobrze, że są efekty :)
    Może my też kiedyś spróbujemy c:

    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja raczej nigdy nie przekonam się do tej diety, ale ciesze się, że Wam się spodobała i dała rezultaty :)

    Mój blog KLIK
    POZDRAWIAMY H&O

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz