Dużo się u nas dzieje, a przez brak internetu nie miałam jak o tym wszystkim napisać. Mogłabym ująć wszystko w jednym poście, ale za dużo byłoby pisania (i czytania), więc podzielę to na kilka części.
W zeszły wtorek na treningu zauważyłam jakąś czerwoną krostkę kiedy Emet się tarzał. W domu obejrzałam cały brzuch i aż się przeraziłam. Ogromne, wystające krosty. Były straszne. Rano było jeszcze gorzej, a Emet całą noc lizał się i drapał. Postanowiłam pojechać do weterynarza, żeby szybciej mu zeszły. Oczywiście dla mnie było pewne, że powróciły objawy alergii po podaniu niewielkiej ilości karmy. U weterynarza dostał dwa zastrzyki i tabletki ze sterydem do podawania 2 razy dziennie przez 10 dni, później mam jechać po kolejną receptę i wtedy dawka będzie zmniejszona. Nie jestem jakoś pozytywanie nastawiona do takich leków, ale bardzo pomogły.
No i teraz trzeba podjąć decyzję- albo leczenie objawowe czyli sterydami, albo zrobienie testów alergicznych z krwi- całkowity koszt do 500zł. Jasne jest, że nie chcę obciążać jego organizmu takimi lekami, a testy nie muszą być zrobione natychmiast, więc teraz wszystkie pieniądze będę odkładać na testy i może do końca wakacji uda się je zrobić. Jednak ważniejsze są dalsze badania serca, bo alergię da się powstrzymać. Od tego zdarzenia smakołyki Emeta to 100% mięsa, myślę że nie ma co dalej kombinować i sprawdzać.
Tym razem jechaliśmy do weterynarza pksem, stwierdziłam że już zawsze będziemy tak dojeżdżać. Nie ma z tym większego problemu, a przynajmniej mam do tych weterynarzy pełne zaufanie.
Tigra szaleje całe dnie, cały czas wchodzi mi na głowę i nie daje spokoju- zupełnie jak mały Emet ;). Nadal syczy na Emeta kiedy ten się zbliży, ale sama co chwilę przechodzi mu koło głowy, skacze na ogon. Nie zrozumiem jej :D.
Nie mam pojęcia czy zdjęcia się załadują prawidłowo, bo cały czas jestem połączona na komputerze przez internet z telefonu.
Jutro jedziemy na trening, już piąty czyli opiszę Wam ostatni i jutrzejszy w jednym poście, razem z filmikami i zdjęciami z naszych ćwiczeń na ogrodzie z przeszkody. Mam nadzieję,że już będę mieć internet, bo dodanie takiej notki zajmuje mi teraz ponad godzinę, nie mogę też odwiedzać Waszych blogów.
Matury zdałam!
Gratuluję matur :*.
OdpowiedzUsuńKurcze, niedobrze z tą alergią :/. Lepiej jednak zrobić te badania niż podawać tyle sterydów. Ale drogie są bardzo :(.
Mój psiak miał ostatnio robione EKG że względu już na swój wiek... Ech. Nic tylko do weterynarzy trzeba latać :D.
Zdrówka dla Emeta. Mała jest świetna :D.
Oj z tym Emeciakiem... Jak nie serce, to krosty i zawsze coś musi być... Powodzenia życzę, aby było w końcu wszystko dobrze! :) Ja bym chyba jednak poleciła jednak badanie, niż te leki, ale w końcu to trochę kosztuje :/
OdpowiedzUsuńZ Tigrą to tak samo jak z moim królikiem, identyczne zachowanie :P :D
Wielkie gratulacje z zdaniem matury :) Pozdrawiam i zapraszam do nas na nowy post :D
Alergia.:/ No, cena jest dość duża... Trzymam kciuki, zdrówka!
OdpowiedzUsuńAlergia to nieciekawa sprawa, ale jeżeli chodzi o pokarmowa spokojnie możecie spróbować z dieta eliminacyjna najpierw zanim zrobicie testy. Wystarczy, że bardzo skrupulatnie będziesz dobierać jedzenie i obserwować reakcje. Alergia,nietolerancja pokarmowa to zmorą większości psów, wymaga od nas zaangażowania ale da się zrobić:-) powodzenia
OdpowiedzUsuńProblem w tym, że podczas podawania samego mięsa nie ma żadnych objawów. Dopiero po podaniu kilku kawałków karmy lub smakołyków są problemy. To pewnie nie jest alergia na jakiś rodzaj mięsa,a na składnik występujący w karmie, np. gluten. Ciężko to sprawdzić,bo mogą to być różne rzeczy. Chyba że gluten często jest tym składnikiem u psów alergików,to można spróbować z karmą bezglutenową. Innych opcji nie widzę, od kilku dni codziennie daję przeróżne rodzaje mięsa i suszone płuca i zupełnie nic się nie dzieje,nawet się nie drapie.
UsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za powrót do zdrowia Emeta . Mam nadzieję że szybko to nastąpi. Koszty rzeczywiście są duże, ale jeśli ma to mu uratować życie, lepiej zainwestować, w końcu to Twój najwspanialszy przyjaciel ♥. życzę Ci powodzenia i jeszcze raz zdrowia dla psiaka.:)
Pozdrawiamy
Evily i Daisy
Przepraszam, że zapytam, ale mogłabyś powiedzieć od czego to się stało? Chyba rozumiem, że to alergia, ale coś szczególnego? Bardzo drogie te testy :(
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się, życzę zdrówka! :)
yorkiejakworkie.blogspot.com
Gratuluje zdania matury :)!
OdpowiedzUsuńTe badania alergiczne dosc wysokie ;/ Najlepiej faktycznie nie kombinuj na razie z karma. Oby wszystko szybko zeszlo, duzo zdrowka Emetowi zycze :* Tigra swietna, widac, ze zaczepialska z niej pannica ;D
U niego alergia była wrodzona,bo pojawiła się jak tylko do mnie trafił. Tak jak ludzie są na coś uczuleni,tak psy też mogą być. Tylko właśnie nie wiem na co.
OdpowiedzUsuńAlergia pokarmowa to przede wszystkim zagadka dla rozwikłania dla Ciebie, wnikliwa analiza tego c dajesz do jedzenia i obserwacja,potem wnioski i gotowe
UsuńGratuluję matur :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie dobrze i wykryjecie na co jest uczulony.
Pozdrawiamy
Gratulacje :) życzę Emetowi dużo zdrowka :*
OdpowiedzUsuńŻyczymy zdrowia Emetowi i gratulujemy zdanych matur! :)
OdpowiedzUsuńGRatuluję! Jestem pod wrażeniem odpowiedzialności Twojej względem Emeta! Chciałabym by każde zwierze miało takiego właściciela:)
OdpowiedzUsuńGratulacje :) Trzymam kciuki za zdrowie Emeta!
OdpowiedzUsuńGratuluje zdania matury! Moja siostra też zdała... ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Emeta... ;( Też bym wybrała te testy za 500 zł
Pozdrawiamy!
W&M
gratulacje. :)
OdpowiedzUsuńoj biedny Emet,ostatnio dosyć często niestety odwiedzacie weta.
pozdrawiamy
Ola i Baddy !
Gratuluję ! Oj ten Emet, miejmy nadzieję, że w końcu alergia ustanie i że wszystko będzie w jak najlepszym porządku z nego zdrowiem. Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! :D Zdrówka dla Emeta ;)
OdpowiedzUsuńSuper! Szybkiego powrotu do zdrowia Elmet! Nie martw się wiem co to znaczy też mam.;) Witaj w klubie! ;D
OdpowiedzUsuńwszystko bedzxie dobrze, musi byc, twoj pies ma wspaniala wlascicielke! :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie:)
No tak, weterynarze się cenią... ale z drugiej strony - jeśli kocha się psiaka, nie ma co zwracać uwagi na trudności czy szczegóły finansowe. Zdrowie i szczęście są w końcu najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze!
Ach, Emetowi życzę wieeeele zdrówka! Biedak z niego, taki olbrzym, a taki delikatny!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog. Dużo porad z których zamierzam skorzystać do wychowania mojej labradorki. Emet piękny, i popieram adopcję ze schroniska. Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga www.lab-maja.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuń