Seminarium obedience Bydgoszcz 11.01.15r - pierwsze semi z Emetem



My już w domu. Dzisiaj dzień pełen wrażeń- byliśmy z Emetem na pierwszym naszym seminarium, a właściwie był to cykliczny trening bydgoskiej obikowej grupy pod okiem Asi Hewelt. Wcześniej byłam dwa razy jako obserwator, a tym razem zabrałam ze sobą moje Maleństwo ;).


Na początku zajęliśmy się przygotowaniem hali (pierwsze zdjęcie). Emet był spuszczony, mógł wytracić swoją energię na szaleństwach w piasku. Popisywał się jak szczeniak, biegając od jednej osoby do drugiej, zdarzyło się że skoczył ale nie oczekiwałam, że będzie spokojnie leżał. Kiedy skończyliśmy, zaczął zwracać na siebie uwagę, zabierając rzeczy więc za każdym razem w takiej sytuacji opuszczałam halę. Kiedy już wszystko zniknęło z zasięgu jego wzroku, po około 40 minutach zrobiliśmy sobie dwa razy przywołanie na bardzo fajnym kontakcie.

Przyszedł czas na nasze wejście, ale żeby nie było tak cudownie- pojawienie się dwóch nowych osób na hali spowodowało kolejne rozbicie psa. Sam nie wiedział czego chce, ale chyba chodziło o przywitanie się, skoczenie, a najlepiej przywłaszczenie sobie cudzych rzeczy. Po godzinie po pojawieniu się nowych osób, kiedy już opadłyby emocje, pewnie znów w ciągu sekundy włączyłabym go do pracy, ale tutaj mamy 20 minut i szkoda stracić ten czas, więc trzeba było działać od razu. No cóż, puściłam go więc ze smyczy, skoczył raz na każdego, po czym próbowałam go zachęcić do czegokolwiek. Ten ze swoją głupawką (tak jak na początku kiedy weszliśmy na halę), znów zaczął kraść i się tym chwalić. Zaczęliśmy więc od bardziej dynamicznego ćwiczenia- obiegania, kiedy już postanowił pobyć ze mną te kilkanaście sekund. Właściwie to robiliśmy to pierwszy raz, Emet jak zawsze od razu opanował nową komendę. Podczas pierwszego wejścia chciałam pokazać, na czym stoimy. Zrobiliśmy więc wymianę zabawka- jedzenie (cały czas na ble suchej karmie, która już nie jest aż taka zła), dostawienie do nogi, zmiany pozycji siad-waruj, przywołanie którego nie wykończył (no bo ludzie za mną to trzeba dać buziaka). W trakcie zrobiliśmy też pierwszy raz szukanie patyczka. Leniuch jeden, wolał wracać do mnie niż stać tam i się wysilać szukaniem, a raczej spojrzeniem bo przecież ślepy nie jest. No ale przynosił, i tak dobrze że na tyle się skupił i biegł do celu. Generalnie całe nasze wejście polegało na tym, że Emet albo szukał rzeczy które może zabrać i z nimi uciekać próbując sprowokować mnie do gonienia, albo był przy mnie i bardzo fajnie pracował.


Drugie wejście. Tutaj już przez większą ilość czasu Emet dał namówić się na współpracę. Cały czas podczas treningu (także pierwszego wejścia) był bez linki i smyczy- jeśli już więc przyszedł do mnie na zwykłe ,,Emet'', to dało to lepszy efekt niż na przykład przyciąganie go. Wtedy już było wiadomo, że chce przyjść jeśli robi to z własnej woli. Na hali był jeden pies w klatce, więc nie było to problemem, zresztą Emet nie bardzo się nim interesował, kilka razy podszedł i powąchał klatkę. Gorzej by było z kilkoma psami bez klatek- sama nie wiem, co by tam się działo ;). Musiałabym modlić się, żeby łaskawie się na mnie spojrzał, a o ćwiczeniach już nie wspomnę.
Trochę obiegania, przeplatane znów z wymianą zabawka-jedzenie, dostawianiem, zmianami pozycji. Zrobiliśmy też przywołanie przez przeszkodę, dostawiał się kręcąc się na mojej stopie, ale ważne że to zrobił, nie wymyślając niczego po drodze. Następnie aport- trzymanie, obroty i siad z aportem. Wymiana zabawki na aport. Później zostawanie- tym razem od ludzi, więc już ładnie dostawił się do nogi. Zaczęliśmy hopstój w marszu-  na razie w miejscu. I chyba na tym koniec.








Wnioski z dzisiejszego dnia  ;) 

+nie straciliśmy całego seminarium na ucieczki, były fajne momenty skupienia, zaangażowanie w pracę
+jak zwykle szybkie rozumienie nowych komend
+zero problemu przy małym psie podczas naszych wejść
+przyniesienie skradzionych rzeczy w moją stronę, a nie uciekanie z nimi- jeśli macie ten problem, polecam wyrobić chociaż takie skojarzenie
+nie było problemów przy odejściu od ludzi, kiedy już wracaliśmy- nie było buntu ,,mamo,zostańmy jeszcze''
+mamy zadania domowe, tak żeby się nie uczyć do sesji ;)
+jedzenie karmy, w sumie nie było widać żeby mu nie smakowała, albo był tak głodny
+świetna resocjalizacja w mieście (zdjęcia)- wrzucanie do puszek na WOŚP, gołębie, dworzec- pociągi, autobusy, spacer przy tirach, wiejskie psy odprowadzające nas do drogi (duże i ciemne :P), syki autobusów, tramwaje


- uciekanie do ludzi i ich rzeczy- nagminne kradzieże w celu zwrócenia na siebie uwagi ,,patrz jaki jestem boski''
-skakanie na ludzi i podgryzanie- sporadycznie; w stosunku do mnie ani razu
-trochę popiskiwania przy nowym psie, z którym nie mógł się przywitać-o tym na końcu
-pod koniec drogi, w ostatnim autobusie pojawiła się znów spora panika- ten już syczał za często, ale poza tym fajnie znosił syki w mieście



Plusów jest znacznie więcej, ale minusy i tak przeważały, bo wszystkie problemy wiązały się z tym, że Emet nie potrafił zupełnie zignorować otoczenia, tylko cały czas chciał wszystko kontrolować, mieć wszystko i wszystkich przy sobie. Szczeniak,szczeniak,szczeniak.
Co do dużych i czarnych psów- kiedy już powoli zbieraliśmy się na pociąg, na halę wszedł czarny belg. Emet merdał ogonkiem, popiskiwał w jego kierunku chcąc się przywitać. O co więc chodzi mu, kiedy warczy na osiedlowego owczarka? Nie wiem.
Ogólnie uważam, że tragedii nie było. W pewnym sensie nawet jestem zadowolona. Wszystko przez te fajne momenty, kiedy potrafił ładnie włączyć się do pracy. Nie zawsze tak jak to jest na naszych spacerach, ale mimo wszystko było nieźle. Na uciekanie do ludzi mamy fajny sposób, jeśli okaże się skuteczny dam znać.
Spełniliśmy więc kolejne małe marzenie, idziemy w dobrym kierunku, gdyby nie jego możliwości do nauki i tak dalej, pewnie bym odpuściła. Ale naprawdę szkoda by było nie wykorzystać jego potencjału. Na tym nie koniec, kolejne seminarium będzie w marcu. O ile nikt się do nas nie zraził, będziemy ćwiczyć dalej :). I następnym razem postaram się o zdjęcia lub filmiki z samego treningu, koniecznie.
Trzymajcie się!

Komentarze

  1. Jak się cieszę, że jest dobrze! :)
    Jeszcze trochę pracy i będzie rewelacyjnie :)

    Nando akurat potrafi się na mnie skupić przy psach i ludziach, no, ale mamy za to inny problem, o którym wiesz :)
    Trzymałam kciuki za Was, w ciągu dnia myślałam sobie, że pewnie na semi jesteście i oby Wam dobrze poszło :)
    Emet jest piękny. :)

    Pozdrawiam i zapraszam do nas na nowego posta :)
    nandoon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Super że wreszcie zabrałaś na semi Emeta. Powodzenia w dalszych treningach! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super ,że byliście na seminarium, podoba mi się to co robisz z Emetem :) Skąd macie tę obrożę, bardzo ładne kolory i napis też fajny :p

    OdpowiedzUsuń
  4. Tez musze się wybrać na seminarium. :D gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  5. Oby więcej postępów Emeciątka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie brzmi źle :)
    ciesz się, że szybko łapie komendy i szybko je wykonuje- G'Ira najpierw muszę przekrzyczeć (uwielbia gadać, warczeć i szczekać kiedy jest podniecony…), potem przekonać, że nie chodzi mi o wykonanie WSZYSTKICH komend jakie poznał wcześniej. I tak radośnie upływa nawet 30min :p

    ciekawe te kradzieże, wiem, że wiele psów to lubi, ale o kradzieży w ramach zwracania na siebie uwagi u Ciebie czytam chyba po raz pierwszy.

    OdpowiedzUsuń
  7. On nawet wyglada, jak slodki szczeniak ;D Niezla sytuacja z tym czarnym psem, dziwne, ze owczarka nie toleruje. Ciekawi mnie Wasz nowy sposob na uciekanie do ludzi, 3mam kciuki, zeby sie sprawdzil :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No to jeszcze troszkę pracy i będzie super ! ;)
    Dużo plusów no że wow !;3 no cóż, minusy są no ale w końcu minusy znikną kiedyś a przynajmniej zmniejszą się do ilości 1-2 ;p
    My teraz pracujemy nad skupieniem przy innych psach, przy ludziach to jest okej ;p ale to nasz cel w tym roku :D
    Pozdrawiamy ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Skupienie w nowych miejscach to trudna umiejętność. Kiedyś z pewnością uda się Wam to wypracować. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie, że szczerze potrafisz się przyznać przed sobą co Wam wychodzi a co nie! :) To bardzo cenne :)

    Możliwość treningu w rozproszeniach to super sprawa, na pewno warto wciąż próbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. No to pierwsze koty za płoty :) Najważniejsze, że nie było tak źle, a nawet moim zdaniem było dobrze. Myślę, że na kolejnych spotkaniach będzie jeszcze lepiej :)

    Pozdrawiamy,
    Ola i Habs
    Habsowe Love

    OdpowiedzUsuń
  12. Ładne mi maleństwo <3. Marzenia małe, czy duże... nieważne. Ważne jest przede wszystkim to by je spełniać i być szczęśliwym :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Też bym chciała pojechać na seminarium <3
    Nie przejmuj się, że Emet trochę zawalił. Następnym razem na pewno będzie lepiej ;) Przynajmniej na drugiem wejściu poszło Wam lepiej :) Trzymamy kciuki za Waszą dalszą prace :)

    http://z-rudzielcem-przez-zycie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Trzymamy za Was kciuki! Minusy wkrótce znikną, a plusów będzie coraz więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ehh... nigdy nie jest idealnie :) Ale ważne, że jesteś zadowolona ;)
    Następnym razem będzie lepiej ;)

    Gdzie dokładnie odbywało się seminarium? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na hali w Brzozie ze względu na pogodę, ale od wiosny pewnie znów Myślęcinek :).

      Usuń
  16. Fajnie, że jest więcej plusów niż minusów :-)

    Też sobie znalazłam zadanie domowe żeby tylko nie uczyć się do sesji. Chyba każdy student tak ma ;-P
    W ogóle jak Ci się podoba na studiach?

    pzdr
    O&N

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mogę przestawić się po tej przerwie. Na dzisiejsze dwa kolokwia uczyłam się w nocy a i tak musiałam pierwszy raz w życiu ściągać :P.
      Na razie jest całkiem fajnie, kilka ciekawych przedmiotów jak anatomia-czyli zajęcia w prosektorium. Ale uczyć się trzeba codziennie, to nie ten typ studiów gdzie wystarczy przysiąść przed sesją. Książki jak na weterynarii,zakres też. Póki co mam wszystko zaliczone za pierwszym, poza mikroskopami- nie mogę znaleźć grzybów a dokładnie główki zarodnionośnej i co chwilę latam żeby spróbować kolejny raz, nie wiem co z tego będzie :D.
      Jestem ciekawa sesji bo mamy też egzamin z chemii..poza tym nie powinno być źle. Chciałabym zdać od razu,ale to trzeba by już się uczyć. Już niedługo będą ciekawsze przedmioty jak kynologia..byle dotrwać ;).

      Usuń
  17. Też bym chciała pojechać na takie seminarium. Ładne zdjęcia.

    Pozdrawiamy H&K
    http://kaja-psi-przyjaciel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. oj żeby tak Rodo w kagańcu chodził.....

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale mieliście fajnie. Jeśli ma się okazję wyjazdów na takie seminaria trzeba korzystać :D
    Za niedługo minusów nie będzie :P
    Pozdrawiamy W&K

    OdpowiedzUsuń
  20. Super, że tam byliście :). Pierwszy raz zawsze musi być taki sobie. A u Was i tak było super, że oceniasz większość na plus. Następne razy na pewno będą jeszcze bardziej udane.
    Ech, gdyby moja Daisy tak przyjaźnie witała ludzi... Na początku by ich ignorowała, ale po jakimś czasie (gdyby już się przyzwyczaiła i uznała teren za swój) obszczekiwałaby każdego... To samo miałyśmy na wakacjach w tamtym roku na plaży - te osoby, które były przed nami ok, są częścią krajobrazu, ale tych, co przyszli gdy my już się rozsiedliśmy to trzeba obszczekać. Cały rok ćwiczymy i cóż, mam nadzieję że na wakacjach 2015 będzie widać postępy :).
    Pozdrawiamy!

    Evily&Daisy

    OdpowiedzUsuń
  21. Fajnie ze tam pojechaliście :)
    Minusów nie jest aż tak dużo to dobrze :)

    Pozdrawiamy Ola&Luna

    OdpowiedzUsuń
  22. Zazdroszczę Wam seminarium z OBI. ♥! Marzy mi się, ale na razie nie mam na oku nic blisko, choć dużą przeszkodzą są również pieniądze bo ostatnio mam masę wydatków.

    Pozdrawiamy
    Ola i Baddy

    OdpowiedzUsuń
  23. Fajnie, że uczestniczyliście w tym seminarium :)
    Życzymy powodzenia w dalszej pracy ze sobą!
    http://codziennebeagle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Dobrze, że łapie komendy, praca w rozpraszającym otoczeniu, to rudne doświadczenie, ale co to na Was :D
    pytanko, będziecie na semi w Płocku w wrześniu? :)
    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A z kim to semi,obi? Bo nie słyszałam, a daleko nie mamy :). Na razie mam w planach Malbork z Paulą Gumińską jako obserwator.

      Usuń
    2. z Paula Gumińską, Płock. Przygotowanie psa do sportowego życia :) na fb widziałam ze weźmiesz udział, więc pytam :)

      Usuń
    3. Nie wiem jakim cudem o tym zapomniałam :P. Myślę, że będę ale jako obserwator :).

      Usuń
    4. świetnie, mam nadzieję, że uda mi się zawitać z Pianem :D szkoda, że będziesz tylko jako obserwator :P

      Usuń

Prześlij komentarz