Cześć! Kto się za nami stęsknił? ;)
Ostatnio piszę przeważnie raz na tydzień, jest to spowodowane brakiem tematów- u nas naprawdę nie dzieje się nic ciekawego (dlaczego wyjaśnię niżej), a lubię pisać o czymś (co nie zawsze mi wychodzi).
Niestety Emet powoli przechodzi na kilkumiesięczny urlop (mówiąc zeszłorocznym doświadczeniem, ale wierzę że uda się temu zapobiec). Większość z Was cieszy się coraz lepszą pogodą i ja też. Ale kiedy widzę tego Cielaczka który już teraz kładzie się na spacerach, jest mi przykro. Pod koniec maja zaczniemy ratować się kamizelką chłodzącą- powinna pomóc, skoro objawy pojawiają się tylko latem a więc związane są z ciepłą pogodą. Nie zahamuję w ten sposób choroby (o ile taka występuje) ale dopóki nie wiemy co mu dolega i czy w ogóle coś mu dolega, kamizelka będzie na pewno dobrym rozwiązaniem.
Szkoda mi tego czasu- przez ostatnie pół roku zrobiliśmy spory krok do przodu. Większość ćwiczeń mamy ukończone, ostatnio więcej bawimy się w urozmaicanie- przepychanki w ,,zostań'', dostawianie z różnych pozycji i komend, dłuższe chodzenie i więcej zakrętów, siad w marszu, dużo zabawy z aportem a przede wszystkim postęp w odwołaniu i rezygnacji, więc osiągnięcie tego co kilka miesięcy temu wydawało się dla mnie zupełnie niemożliwe biorąc pod uwagę dawne doświadczenia.
Na szczęście póki co w domu jest chłodno, więc ćwiczymy pojedyncze elementy a na spacerach powoli przemieszczamy się nad kanałem, gdzie Emet coraz częściej biega luzem z przypiętą smyczą, a przy okazji może zamoczyć się w wodzie, oczywiście najpierw próbując pogonić kaczki od czego prześmiesznie się odwołuje. U nas im wyższy poziom emocji, tym lepsze przywołanie (a więc im cieplej, tym idzie to bardziej opornie). Na ten moment kiedy tylko zauważy psa i odwraca się w moim kierunku, puszczam smycz i nagradzam i tak luzem przechodzi nawet 5 metrów od psa, nie próbując do niego uciekać. Podejrzewam, że od małych psów odwoła się już bez problemu. Jeśli nie zauważy psa gdzieś w oddali, wskazuję mu ręką tak żeby go sprowokować do ucieczki, nie udaje się :P. Ludzie, dzieci, rowery itp- zero problemu.
Niedługo czeka mnie druga tura kolokwiów, ale w tym semestrze przeznaczam o wiele mniej czasu na naukę, chyba wreszcie potrafię się zorganizować. Tym samym mam więcej czasu dla psa. W ten weekend nie będziemy nigdzie dalej się wybierać.
Rzecz jasna nasz start w zawodach w canicrossie 24 maja stoi pod znakiem zapytania, do tego czasu pewnie nie dokończymy wszystkich badań.
W kolejnym poście dodam prezentację odnośnie inteligencji psów, skoro kilka osób wyraziło zainteresowanie.
Do następnego razu! :)
Ostatnio piszę przeważnie raz na tydzień, jest to spowodowane brakiem tematów- u nas naprawdę nie dzieje się nic ciekawego (dlaczego wyjaśnię niżej), a lubię pisać o czymś (co nie zawsze mi wychodzi).
Niestety Emet powoli przechodzi na kilkumiesięczny urlop (mówiąc zeszłorocznym doświadczeniem, ale wierzę że uda się temu zapobiec). Większość z Was cieszy się coraz lepszą pogodą i ja też. Ale kiedy widzę tego Cielaczka który już teraz kładzie się na spacerach, jest mi przykro. Pod koniec maja zaczniemy ratować się kamizelką chłodzącą- powinna pomóc, skoro objawy pojawiają się tylko latem a więc związane są z ciepłą pogodą. Nie zahamuję w ten sposób choroby (o ile taka występuje) ale dopóki nie wiemy co mu dolega i czy w ogóle coś mu dolega, kamizelka będzie na pewno dobrym rozwiązaniem.
Szkoda mi tego czasu- przez ostatnie pół roku zrobiliśmy spory krok do przodu. Większość ćwiczeń mamy ukończone, ostatnio więcej bawimy się w urozmaicanie- przepychanki w ,,zostań'', dostawianie z różnych pozycji i komend, dłuższe chodzenie i więcej zakrętów, siad w marszu, dużo zabawy z aportem a przede wszystkim postęp w odwołaniu i rezygnacji, więc osiągnięcie tego co kilka miesięcy temu wydawało się dla mnie zupełnie niemożliwe biorąc pod uwagę dawne doświadczenia.
Na szczęście póki co w domu jest chłodno, więc ćwiczymy pojedyncze elementy a na spacerach powoli przemieszczamy się nad kanałem, gdzie Emet coraz częściej biega luzem z przypiętą smyczą, a przy okazji może zamoczyć się w wodzie, oczywiście najpierw próbując pogonić kaczki od czego prześmiesznie się odwołuje. U nas im wyższy poziom emocji, tym lepsze przywołanie (a więc im cieplej, tym idzie to bardziej opornie). Na ten moment kiedy tylko zauważy psa i odwraca się w moim kierunku, puszczam smycz i nagradzam i tak luzem przechodzi nawet 5 metrów od psa, nie próbując do niego uciekać. Podejrzewam, że od małych psów odwoła się już bez problemu. Jeśli nie zauważy psa gdzieś w oddali, wskazuję mu ręką tak żeby go sprowokować do ucieczki, nie udaje się :P. Ludzie, dzieci, rowery itp- zero problemu.
Niedługo czeka mnie druga tura kolokwiów, ale w tym semestrze przeznaczam o wiele mniej czasu na naukę, chyba wreszcie potrafię się zorganizować. Tym samym mam więcej czasu dla psa. W ten weekend nie będziemy nigdzie dalej się wybierać.
Rzecz jasna nasz start w zawodach w canicrossie 24 maja stoi pod znakiem zapytania, do tego czasu pewnie nie dokończymy wszystkich badań.
W kolejnym poście dodam prezentację odnośnie inteligencji psów, skoro kilka osób wyraziło zainteresowanie.
Do następnego razu! :)
no tak, musiałam go ratować kierując smakołykiem chociaż powiem Wam, że nagłe wpadnięcie do wody nie zrobiłoby na nim żadnego wrażenia, nie takie rzeczy wyprawia ;) |
Powodzenia dla Ciebie i dużo zdrówka dla Emeta!
OdpowiedzUsuńSuper, że Emet tak ignoruje inne psy. Życzymy powodzenia w dalszej nauce! Oby wszystkie wyniki były dobre! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Wiktoria&Rex
http://reksio-the-dog.blogspot.com/
Nie przejmuj się, żaden pies nie lubi upałów, a im większy tym gorzej to znosi. Może spróbujcie wybierać się na dłuższe spacery wczesnym rankiem, kiedy jest jeszcze chłodno? :)
OdpowiedzUsuńŻyczymy dalszych sukcesach :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny post...
Pozdrawiamy!
P&T
My... niby pracujemy, a tak naprawdę w ogóle.
OdpowiedzUsuńWam życzę udanej pracy i więcej czasu!
P.S Ostatnie zdjęcie mnie.. po prostu zdziwiło. Nie dość, że pies słodki, to jeszcze jakość super :) Oby tak dalej!
Miło czytać, że Emet tak świetnie się odwołuje i że coraz lepiej sobie radzi :).
OdpowiedzUsuńCo do tej męki, gdy jest ciepło, to strasznie mi go szkoda. Małe pieski może i marzną zimą, ale przynajmniej można je ubrać i po sprawie, a w przypadku psów, które nie mogą znieść upałów, jest trochę trudniej. Ale mimo to mam nadzieję, że ta kamizelka Wam pomoże.
Z organizacją z każdym semestrem lepiej, tak jest zawsze. Życzę Ci powodzenia na kolokwiach :).
Pozdrawiamy E&D
Ehh i znowu zazdroszczę odwoływania, u nas też gorąco i aż szkoda mi psa męczyć, do tego moja jeszcze nie liniała. Oby wam kamizelka pomogła. pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci organizacji :-) Serio!
OdpowiedzUsuńJa po przyjściu z pracy około 17, idę na godzinny spacer z psem, później muszę ugotować obiad, posprzątać mieszkanie, przygotować posiłki na następny dzień dla siebie i chłopa mojego :-) Kończę o 21-22 i nie marzę o niczym innym jak tylko paść odłogiem na łóżko i bez liczenia baranków zasnąć! A przecież jeszcze trzeba wyjść z psem, wziąć prysznic... Miałam ćwiczyć, ale to chyba będzie możliwe kiedy doba rozciągnie się o przynajmniej 3 godziny :D
Bardzo jestem dumna z Emeta, że tak ładnie idzie mu odwoływanie się, teraz już będzie tylko lepiej :-)
PS, nie myślałaś, żeby tą ciągnącą się po ziemi smycz zamienić na linkę? :P
Pozdrowienia! K&T
jackterror.blogspot.com
Linka wydaje mi się za długa no i bardzo nieporadna, już tyle się z nią męczyłam że mam dość :D. Mam 5 i 10m..może czasami by się przydała, pewnie na lince bardziej bym się odważyła nie trzymać go przy psach, ale z drugiej strony już wiele razy myślałam że zatrzymam go kiedy nadepnę na linkę i nic z tego, prędzej bym się przewróciła :P.
UsuńNo dobra, ale skoro kamizelka byłaby potrzebna już na wiosnę, to co będzie latem? Niby w tropikach nie żyjemy (a w sumie troszkę szkoda...), ale i tak bywa u nas naprawdę gorąco.
OdpowiedzUsuńTeraz nie ma jeszcze tragedii z jego kładzeniem się , w lato będzie o wiele gorzej. Liczę na to, że przy dużych upałach też pomoże, chociaż w jakimś stopniu.
UsuńDobrze robisz mając w planach stosowanie kamizeli. Życzymy zdrówka dla Emeta:)
OdpowiedzUsuńEmet jest cudowny!
OdpowiedzUsuńTaak, zbliża się ciepły okres czasu.. Upały w lato potrafią być męczące... U mnie w lato 2014 było nie do zniesienia! Roxi ma jeszcze gorzej, gdyż ma długą sierść... Też myślałam nad kamizelką chłodzącą, ale Roxi nie czułaby się w niej komfortowo, jak ledwo zaakceptowała szelki.
Gratuluję sukcesów i życzę jeszcze więcej! Ja ostatnio zaczęłam canicrossing i przyznam, że do niego zainspirowałam się właśnie Twoim blogiem. Jesteście świetni!
*
Tak, powróciłam na bloggera. Zapraszam na mojego nowego bloga i serdecznie pozdrawiam!
http://psie-perypetie.blogspot.com/ :).
To ja Wam życzę jak najmniej upałów w lecie :)) Sama ich nie znoszę, więc rozumiem Emeta :D Oby kamizelka skutecznie przynosiła mu ulgę.
OdpowiedzUsuńa nie przeziebi sie od takiej kamizelki? ta kamizelka to ciekawa sprawa
OdpowiedzUsuńU psów które mają kamizelkę nie słyszałam o przeziębieniach więc myślę że nie powinien. Zresztą całe dnie nie będzie jej nosił, raczej na spacery.
UsuńBaddy po skończeniu się zimy miał problemy z przestawieniem się na cieplejsze klimaty i z początku były problemy ze spacerowaniem - bo gorąc. Potem jakoś to było i mam nadzieje że jak co roku chłopak da radę. :) Na spacerach często zahaczamy o wszelkiego rodzaju zbiorniki wodne. O kamizelce chłodzącej myślałam, jednak jak na razie mam inne wydatki. :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Ola i Baddy!
http://baddy-wspanialy-labrador.blogspot.com/
Ja sie cieszę, że jest co raz to cieplej, ale Kentucky nie bardzo. On już przy 20 stopniach ma dość :/ Też myślę o zakupie kamizelki z hurtty tylko nie wiem jak z rozmiarem czy 60cm czy 55cm i ostatnio była kamizelka 55cm a teraz nie ma... W dodatku Kentucky nie wejdzie do stawu jak już to tylko zamoczy łapki i to tyle :/ chętnie bym kupiła kamizelkę, ale na ten czas są inne wydatki.
OdpowiedzUsuńSuper ze Emet zachowuje się tak dobrze. Szkoda jednak ze musicie rezygnować z długich spacerów w wakacje. Co do odwolanoa przy dużym psie, możesz założyć smych lub kaganiec czy co tam chcesz i odwołaj go od dużego psa za plotem, u nas to działa i jest coraz lepiej :-)
OdpowiedzUsuńJa tęskniłam! :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że u Was tak świetnie się ma przywołanie, odwołanie. :)
Co do upałów.. u nas już bywa gorrąco, Nando kładzie się wtedy dosłownie wszędzie, byleby był cień. Jednak mimo to, stara się dotrzymywac mi kroku i pełza przy mnie podczas długich wędrówek w ciepłe/gorące dni. Oczywiście nagrodą jest wejście do wody, choć u nas popływać nie może, bo jest za duży, a górskie potoki nie są zbyt głębokie, za to wchodzi pod wodospady te małe i duże. :)
Emet jest pięknym i mądrym psem, życzę samych dalszych sukcesów i powodzenia w kolokwiach! :D
Pozdrawiamy. :)
nandoon.blogspot.com
A może w ciągu dnia chodzić na krótkie spacery, a koło 18 wybierać się na trening i dłuższy spacer. Biedny Emecik, szkoda, że tak źle znosi upały.
OdpowiedzUsuńH&F
http://jaimojaspanielka.blogspot.com/
Gratuluję tobię wytrwałości i cierpliwości a Emetowi,że umie zrezygnować z psa nawet gdy ty specjalnie pokazujesz mu cel! My jeszcze dłuuugo z belgutem będziemy dążyć do tego etapu ale już jest lepiej niż było!
OdpowiedzUsuńŻyczę wam powodzenia w dalszej pracy! No i dużo motywacji :)
My tęskniliśmy ! No oby nic nie było Emetowi, cały czas trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńAbi też ciężko znosi wysokie temperatury :/ Odechciewa się jej wtedy wszystkiego i kiedy inny cieszą się, że zaczynają sezon sportowy, to my go kończymy ;) W lato odpoczywamy, a wiosna, jesień i zima to czas na treningi.Cieszy mnie jedynie, że w tym roku ma być chłodne lato, co z resztą widać po tegorocznej pogodzie :)
OdpowiedzUsuńOla, czy Ty masz już może tę kamizelkę chłodzącą, czy dopiero planujesz jej zakup? Chcesz się skusić na Hurttę, czy masz na oku coś innego? :)
OdpowiedzUsuńDopiero planuję, a raczej czekam aż będzie w Czechach nasz rozmiar (65) i wtedy Niuchacz zamówi. Bo samemu kupić z tego polskiego nawet to drożej no i każdy bardzo długo czeka a nam już jest potrzebna. Hurtty chociaż Rufffwear też może być :).
UsuńJa mam goldena i na zawodach dogtrekkingowych, gdy jest gorąco, to po prostu zraszam go wodą lub wrzucam do wody przy każdej nadarzającej się okazji. ;)
OdpowiedzUsuńhttps://youtu.be/aJ8EkwhRbMA?t=6m54s
Ta kamizelka chlodzaca mnie zainteresowalas, moje przy upalach maja jeszcze wieksze trudnosci z oddychaniem (tchawica). Super, ze odwolanie tak fajnie Wam wychodzi :) Musisz kiedys nagrac filmik z kaczkami :D
OdpowiedzUsuńKamizelka chłodząca zainteresowało mnie to :) Dzina jeżeli chodzi o wysokie temperatury to masakra ;-;
OdpowiedzUsuńMolly też tak średnio znosi upały.
OdpowiedzUsuńBardzo Was przepraszam, że dość długo u Was nie byłam, ale miałam dwie wycieczki w ostatnim czasie i naprawdę nie miałam czasu, aby usiąść przed komputer, ale już wracamy! :)
Pozdrawiamy serdecznie!
W&M
http://codziennebeagle.blogspot.com/
też myślę nad kamizelką, ale u nas jest jeszcze inny problem- opuszki mu pękają i też zrezygnowałam ostatnio z dłuższych dystansów. Dlaczego do nowego posta nie można dodać komentarza? :p
OdpowiedzUsuńNic mi nie mów z tymi opuszkami...Emeta są wybitne pod tym względem :(. Wszędzie zabieram ze sobą bucika, cały rok co chwilę mamy z tym problem, a po asfalcie nie chodzimy.
UsuńZablokowałam komentarze, stwierdziłam że nie ma co komentować, post bardziej informacyjny a normalny pojawi się za kilka dni :D.