Jak to dobrze móc znów pisać na blogu! Mam już w głowie kilka przyszłych postów, ale na początku trzeba trochę wspomnieć o sierpniu i planach na nasz ostatni wakacyjny miesiąc czyli wrzesień :).
wakacyjne cele
pierwsze 14 dni wakacji
pierwszy miesiąc wakacji
Dzisiaj dla odmiany podsumowanie będzie w punktach, odniosę się do tych z pierwszego postu na temat wakacyjnych planów. Do dzieła ;)
•odwołanie- tym razem wyjątkowo pominę ten temat, ponieważ za kilka dni pojawi się post odnośnie samego odwołania i generalnie przebywania Emeta w dużych rozproszeniach, więc chwilkę poczekajcie. Wiele się zmieniło.
•odwrażliwianie- chodziło o ruszające się obiekty. Jest poprawa, Emet szybciej odwraca się do mnie kiedy zobaczy coś dziwnego w oddali, da się zatrzymać też na komendę (nie wrócić do mnie).
•sztuczki- cofanie w trakcie, wydłużanie omijania średnio nam wychodzi (Emet obraca się zamiast omijać kiedy zbyt wydłużę odległość), ,,chowaj się'' na ręce na etapie nagradzania z dołu, targetowania podstawki i bąbelków nie ruszałam, wchodzenie tyłem między nogi też nie bo doszło omijanie mnie, którego chcę nauczyć. Przedłużenie ukłonu i trzymania przedmiotów na pyszczku udaje się (piłeczki już mamy na koncie), sprzątanie zabawek do pudła przypomniane i bez problemów. Stare oczywiście utrwalamy.
•ciasteczka- nie piekłam, ale jestem na dobrej drodze :P
•pływanie- to postanowienie wyszło, i to jak! do czasu kiedy jeszcze liczyłam wyjścia nad wodę, na początku lipca było ich 50. Chodziliśmy nad jezioro raz lub dwa razy dziennie a pięknym skutkiem ubocznym są mięśnie, których struktura znacznie się poprawiła- wyczuć można w końcu zbitą strukturę a nie jakieś flaki :P
•stawy- nie kupiłam preparatu, ale już jestem przekonana więc czekam na przypływ gotówki z nieba i zamawiam
•spacery- tu nie mogło się nie udać, mając przez 1,5 miesiąca same wiejskie rozległe tereny. Dłuższe wędrówki na razie nie były zrealizowane przez pogodę, ale jeszcze zdążymy wyjść gdzieś dalej.
•zdjęcia- jak widać, trochę jest. W między czasie powstał pewny plan zbierania na nowy, wymarzony aparat.
•zakupy- zrealizowane, część w trakcie a żółtej obroży nadal szukam
•obedience- niżej w planach na wrzesień więcej na ten temat
•wziąć się za siebie- o tym w kolejnym poście, w którym będę pisać o odwołaniu itd, tak jak wspomniałam na początku
ulubiony szarpak od Dog's Craft |
PLANY NA WRZESIEŃ
I jakby na tym zakończyć wakacje, nie zdążylibyśmy dokończyć kilku sztuczek i upiec ciasteczek ;). Ale na szczęście jest jeszcze wrzesień. W planach oczywiście dokończenie tych kilku komend, ale przede wszystkim wrzesień minie pod znakiem obedience. Dwa miesiące przerwy od ćwiczeń, calutkie dwa miesiące. Od razu po spadku temperatury zaczęłam wszystko mu przypominać. Jak zawsze wszystko wychodziło jeszcze lepiej niż przed przerwą, o to nie mam co się martwić. Mogę spokojnie planować treningi.
W wakacje powstała nasza grupa treningowa (obi/frisbee), co daje dodatkową motywację i wymusza planowanie sesji. Poza tym w październiku lub jeszcze we wrześniu chcę wrócić do naszych treningów z trenerką. Obydwoje mamy zapał, nowe zabaweczki już się robią- można działać :).
Póki co Emet po takiej przerwie dostawił mi się z aportem do nogi, co zrobił wcześniej tylko kilka razy. Dostawia się do nogi kiedy tylko to możliwe, a pozycje są nadal takie piękne jak były. No cóż, zobaczymy jak to potoczy się dalej :).
U nas jest bardzo aktywnie, a raczej różnorodnie. Bywamy w wielu ciekawych i mniej ciekawych dla niego miejscach, ale o tym także w następnym poście. Za nami też remont, co część wie z fanpage'a. Na szczęście wszystko już w miarę ogarnięte. Oczywiście niedawno kiedy pisałam o tym, że teraz mieszkamy sami pominęłam pewną ślicznotkę ze zdjęcia poniżej. Planuję napisać post na jej temat, może to psi blog ale jakby nie patrzeć jest bardzo z nami związana :).
Na takie sytuacje jak poniżej będziemy czekać pewnie kolejny rok, ale biorąc pod uwagę wszelkie plany i sprawy do zrealizowania, na razie nie narzekamy na nudę. Do usłyszenia!
Ej, z całego tego nawału wymienionych czynności ciastka wydają mi się być właśnie najłatwiejszymi! :D
OdpowiedzUsuńEmet jet uczulony na zboża, a bezzbożowe ciastka domowej roboty ciężko zrobić i znaleźć przepis, ale Ola się nigdy nie poddaje!!!
UsuńCiekawie spędzone wakacje, oby tak dalej! :)
OdpowiedzUsuńhttp://my-dog-willi.blogspot.com/
Ja zaglądałam co jakiś czas na bloga i dziwiłam się czemu nic nie piszesz:P Jak fajnie, że jest nowy pościk. Zazdroszczę wolnego września.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji dostawiania z aportem - zazdro, zapytam czy miałaś może problemy z przedłużaniem trzymania? Ja takowe mam, może coś poradzisz:)
Ja w końcu w piątek ide na swój urlop
OdpowiedzUsuń_________________
Perfect look
blog.justynapolska.com
Bardzo dużo planów spełniliście, nie ma co narzekać! A ciastki jeszcze zdążysz upiec :D
OdpowiedzUsuńTrzymamy mocno kciuki za powodzenie planów wrześniowych i sukcesów w obi!
Jakie to Wasze wiejskie jeziorko czyste, aż ma się ochotę tam wejść i przesiedzieć cały dzień.
Miałaś tak wiele planów, tak dużo udało Ci się spełnić, wałkujesz je całe godziny
OdpowiedzUsuń.. a my na początku intensywnie ćwiczyliśmy przywołanie, tak pięknie szło, a jakoś z tego zrezygnowałam... pewnie dlatego, że smakołykami był pasztet, a zmiana z pasztetu na zwykłe, suche smakołyki nie jest dobra, Pies się zniechęcił i stwierdził, że nie ma sensu przychodzić.
Ojj, tej wsi nie muszę zazdrościć, codziennie mam piękne pola, lasy i łąki, ale pogoda nie pozwala. Wam życzymy, żebyście cały czas ćwiczyli, żadnej sekundy nie zmarnowali, Emet na pewno to doceni! ♡
Pozdrawiam i życzę wspaniałych kolejnych treningów i mnóstwo cierpliwości!!! ♡♡♡♡♡
psi-zawrot-glowy.blogspot.com
Mnóstwo tych planów. Super, że udało Ci się aż tyle ogarnąć.
OdpowiedzUsuńSuper, że w większym stopniu udało Ci się zrealizować plan na wakacje. :) Tak jak napisałaś, masz jeszcze wrzesień zatem to co jeszcze nie do końca wychodzi - nadrobicie. ;)
OdpowiedzUsuńMimo, że nie wszystko udało się Wam zrealizować, to i tak znaczna część za Wami! Wodowania w tej ilości zdecydowanie zazdroszczę :p wrzesień zapowiada się ciekawie, powodzenia :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia Kochana :) Faktycznie nieźle dużo poplywaliscie :D życzę Wam pomyslnej realizacji planów :*
OdpowiedzUsuńNajbardziej zazdroszczę Wam grupy treningowej, świetna sprawa i mega motywacja :D
OdpowiedzUsuńGdybyśmy z Shushą mieszkały bliżej to chętnie bym poszła z Wami na trening i powymieniała się nowinkami ze świata zoofizjoterapii! ;)
OdpowiedzUsuńGrupa treningowa-fajna sprawa, potrafi zmotywować. Pies i woda? Rewelacja. Jolly od kiedy nauczyła się pływać, nie potrafi przejść obojętnie obok jezior:-) Pozdrawiamy Was i życzymy powodzenia w pieczeniu ciasteczek. My polecamy te wątróbkowe:-)
OdpowiedzUsuńwww.bialo--czarna.blogspot.com
wam się chyba nigdy nie nudzi ;)
OdpowiedzUsuńDobra robota :) czekam na post o odwoływaniu :)
OdpowiedzUsuńSuper, że dużo zrealizowałaś planu na te wakacje i zazdro, że masz jeszcze wolny wrzesień :P
OdpowiedzUsuńAle chciałabym mieć miesiąc wakacji dłużej. :D Choć ja nawet przez taki czas nie wyrobiłabym się z tyloma rzeczami co ty. :D Podziwiam, naprawdę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy W&K
Gratuluje fajnego piesiora. Kurcze ja już nie mam się tak dobrze i nie mam czasu się tak poświęcać dla psa. :/ Korzystaj puki możesz.
OdpowiedzUsuń