O tym, że nie zawsze da się żyć według schematu

A już w ogóle nie z psem. Co  tam plany treningowe, prowadzenie dzienniczków, ustalanie metod szkoleniowych albo planowanie zwykłej codzienności. Emet jest ze mną 4 lata i nadal jestem zaskakiwana nowymi sytuacjami. Takimi, których się nie spodziewam i to przez nie/dzięki nim czasami muszę działać spontanicznie. 
Psy są najlepszymi nauczycielami jakich znam- pokora, cierpliwość - to te cechy, które wartościowe są w całym życiu. Warto się nad tym bardziej zastanowić. I zrozumieć. Wiele razy słyszałam i widziałam sytuacje, kiedy ktoś zatracony w jedną metodę brnął w nią dalej długi czas, pomimo braku zmian które powinny w końcu nastąpić. Ludzie często są tak bardzo przekonani o swojej racji, że zapominają przy tym o swoich psach. A psy także się różnią, tak jak my. Każdy z nich ma inny charakter, każdego motywuje coś innego, każdy ma swoje gorsze i lepsze strony. Dlatego tak ważne jest, aby dostosować metodę do danego psa. To, że przeczytacie świetny przepis na oduczenie psa danego zachowania nie oznacza, że zadziała on w przypadku Waszego psa. To, że będziecie mieć ułożony plan treningowy przed wyczekiwanym startem w zawodach i cierpliwie pracować według niego, nie oznacza że po drodze nie spotkają Was zupełnie nowe sytuacje. Na tym polega całe piękno i trudność w pracy z psami - uczymy się dostosowywać dane elementy nie tylko do siebie, ale także do istoty której jesteśmy to winni. A ostatecznie wszystko wychodzi na dobre, jeśli tylko uwierzycie :).
_DSC8643
Dlatego też w naszym planie treningowym zaszły kolejne zmiany. Jak pewnie pamiętacie, najpierw pojawił się problem z aportem - Emet przestał brać go do pyska, a obecnie ucieka z nim, nie chce wypuścić, nie zmienia na zabawkę, smaczki. Później przeszkoda- pisałam o tym, jak Cielaczek zamiast przeskoczyć ją od mojej strony, wybiegał na lewo, skacząc na out pięknie wyginając ciałko. Co z tego, że to zupełnie inna komenda, w jego wykonaniu wszystko wygląda uroczo :D. A co teraz nowego? Młody tak wbił sobie zostawanie do głowy, że komendę na przywołanie traktuje jako podpuchę. I nijak nie mogę go ruszyć z miejsca. Ale kolorowa ta nasza zerówka. Na razie jest całkiem zabawnie i na pewno nie nudno, ale kiedy za niecały miesiąc znajdziemy się w Zgierzu na treningowych zawodach, będę zastanawiać się - startować czy nie startować.
Oczywiście głównym punktem naszych przygotowań jest samo skupienie i utrzymanie psa przy sobie te kilkanaście minut. Biorąc pod uwagę nasze treningi przy innym psie, jest dobrze. Może być i pół godziny ćwiczeń. Ale dopiero na miejscu okaże się, jak wpłynie na niego sam wyjazd, nowa sytuacja i tyle fajnych piesków wkoło. W każdym razie mam zamiar jechać, chociażby w celu obejrzenia innych przebiegów. Nawet szukam klateczki, bo rzecz jasna z metalem się pchać do pociągu nie będziemy.
_DSC8650
Nadzieję mam jedną - że po tym wyjeździe nie rzucę obi w kąt na zawsze, bo 2 tygodnie później będziemy udawać mądrych na seminarium obedience z Kamilą Buryn w Bydgoszczy, które organizuję i na które serdecznie zapraszam! Zostały miejsca dla obserwatorów, a z doświadczenia wiem że taki rodzaj uczestnictwa wiele daje.
SEMINARIUM Z KAMILĄ BURYN W BYDGOSZCZY - KLIK! 

***
W ostatnim czasie udało nam się nawiązać współpracę ze sklepem apetete.pl, Emet jest teraz zaopatrzony w przepyszne i zdrowe smakołyki. Będę wspominać o nich jeszcze nie raz, a resztę suszonych szprotek chyba przetrzymam do zawodów, o ile nie dokupię więcej. Hit! Mamy też mini piłkę na sznurku, na pewno przyda się na treningach oraz piłkę tenisową konga- ciekawe, ile wytrzyma piszczałka.
Przede mną ostatni tydzień ferii - większość czasu spędzamy na spacerach, gdyby tak chociaż w połowie udało się to utrzymać podczas zajęć...
Na fanpage'u wspominałam o filmiku z biegowej wycieczki, powinien pojawić się w tym tygodniu, więc możecie wypatrywać na fb.
Ściskamy mocno!
_DSC8658

Komentarze

  1. O zostawaniu tak uporczywym bym chyba teraz marzyła, bo ja właśnie staje twarzą w twarz z problem, że mój pies zapomniał, co oznacza ta komenda. Byle by pobiec ten tunel, slalom, hopke, byle by zrobić to szybko i żeby Pańca była dumna, ale usiąść i spokojnie poczekać na komendę wyruszenia na tor, chyba nie ma tak wielkiej ochoty. Ech... my będziemy ćwiczyć nad tym problemem, a wy nad swoim, aż dziw że to ta samo, a wykorzystywane przez dwa różne psy (i to błędnie!), w dwóch różnych sportach :). Czyli można powiedzieć, że morał z mojego komentarza idealnie pasuje do twojego posta, o tym że każdy pies jest inny i inaczej odbiera różne metody oraz zachowania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że jakoś pod koniec lutego czy tam na początek marca będzie specjalny dzień - 4 lata Ty i Emet, razem. Ale napisałaś, że JEST z Tobą 4 lata, więc może już stuknęło :D.
    Tak, zgodzę się, że jeśli ktoś pokaże komuś super metodę na nauczenie Psa jakiegoś zachowania, to u tego drugiego niekoniecznie zadziała. Każdy Pies uczy się inaczej i inaczej przyswaja różne zachowanie, trzeba potrafić sobie to wszystko rozplanować (choć to niekoniecznie musi działać :)) i potem z ogromem cierpliwości zacząć pierwsze próby.
    I kolejny raz muszę się zgodzić - Psy są najlepszymi nauczycielami. Mnie moje obydwa Psy nauczyły jak kochać (!!!), jak być cierpliwym i pokazały mi, jak żyć. Te trzy umiejętności bardzo mi się przydają nie tylko w obecności Psów.
    Nawet gdybyś miała Emeciaka załóżmy 15 lat, to nadal on będzie pokazywał nowe zachowania, dalej będzie Cię uczył i zaskakiwał. To jest właśnie fajne - nawet, jak Pies już wszystko potrafi, to nie ma nudy, bo zawsze jest coś nowego :D.
    Haha, z tym zostawaniem to całkiem śmieszne :D. "Emet, do mnie!". "O co jej chodzi? Nie, nie będę przychodzić, bo mam czekać!". Mam nadzieję, że szybko sobie z tym poradzicie.
    Kurczaki, jak ja Wam zazdroszczę tych rzeczy do testów. Tak patrzę i myślę "chcę tooo teraz i juuż!". Czekamy na recenzję jakiegoś produktu :D.
    Nam też powolutku się ferie kończą. Ale myślę, że jak czas dobrze wykorzystamy, to dobre wspomnienia za sobą zostawiamy :).
    Czekamy na filmik, bacznie śledzimy funpage i ściskamy Was również! ♥♥
    W wolnej chwili wpadaj, bo ominęło Cię kilka wpisów :D.
    psi-temat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojejku, Ola, nie spinaj się tak na te zawody - jak coś się uda to dobrze, a jak się nie uda będzie wiadomo co poprawić.
    Ja na Zgierz mam w planie wykonanie 4 ćwiczeń i nic ponad to. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama prawda, choćby nie wiem jak perfekcyjnie sobie człowiek wszystko zaplanował - zawsze coś może nie wyjść. U nas najlepiej sprawdzają się spontaniczne rzeczy, a te planowane często psują się przez jakąś pierdołę.
    No to powodzenia w szlifowaniu do zawodów, trzymam kciuki, żeby udało Wam się wystartować i Emet przeszedł cały tor! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie możesz się teraz poddać i wiesz o tym! :)
    Sama napisałaś, ze ostatecznie wszystko wychodzi na dobre. Może i Emet zaskoczy Cię na zawodach i wręcz go nie poznasz, bo będzie fantastycznie współpracował? Daleko zaszliście, są wielkie postępy i z całych sił będę trzymać za Was kciuki :)
    Tyle smakołyków, tylko pomarzyć! *o*
    Mieliśmy już parę z nich, na pewno Emetowi będą smakowały ;)
    Pozdrawiamy; psotaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Dużo przygód w tym Waszym obi :) super, że tak pracujecie ale nie po to bo liczy się wygrana a po to by zdobywać doświadczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. prawda, nie zawsze wszystko idzie tak jakbyśmy chcieli. Piękny pies <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekamy na filmik! Post z życia wzięty. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Powodzenia na zawodach, będzie dobrze ;)
    U nas tenisowa z Konga nawet 5 minut nie wytrzymała, może u Was się lepiej spisze ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie rzucaj obi w kąt na zawsze. Nawet jeśli napotkasz na przeszkody i niepowodzenia. To świetny sport, więc szukaj motywacji by brnąć w to dalej. Seminarium brzmi świetnie, tylko dlaczego tak daleko od nas? Może złapię się na jakieś inne jako obserwator, bo aktualnie nie jestem w 100% przekonana do wyjścia z psem w tłum ludzi i psów. Ostatnio popsuła nam się praca w rozproszeniach, więc aktualnie staram się to naprawić.
    A co do spacerów (psich łapek), jak wspomniałam w odpowiedzi na komentarz - popękane opuszki niekoniecznie są powodem samego ścierania. Warto sprawdzić czy Emet nie ma alergii (czasami produkty chemiczne, np. płyn do podłóg, podrażniają psie łapy). Niedobór witamin (cynku) w organizmie psa również przyczynia się do rozwarstwiania opuszek.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Psy to najlepsi nauczyciele i trenerzy charakteru :D
    Takie podejście bez spinania się na efekty jest wspaniałe, i jednocześnie bardzo trudne.

    OdpowiedzUsuń
  12. piesek pewnie zadowolony z przysmaków

    OdpowiedzUsuń
  13. Hihi, u nas taka sama sytuacja z aportem, a jeszcze jakis czas temu było tak pięknie. :D Fajnie, że nawiązałaś współpracę z tym sklepem, same wspaniałe rzeczy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Ooo, ale fajnie, ze nawiazalas wspolprace ze sklepem :) Marzy mi sie cos takiego.
    Pozdrawiamy, nibylabek.blogpsot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz