Tego dnia zastanawiałam się gdzie uciekać, bo w Emeta jak zwykle na wybiegu wstąpił mały szatan ;). Ten weekend spędzam na wolontariacie podczas półmaratonu bydgoskiego, dlatego wczoraj musiałam porządnie wybiegać psa, przydomowe szaleństwo to by było zbyt mało.
Trochę ćwiczyliśmy, Emet cudował nad zwykłą komendą oznaczająca wejście na coś, zresztą zobaczcie na filmie. Gdyby ktoś jeszcze zastanawiał się dlaczego Cielak ma całkiem ładne mięśnie jak na cielaka :).
Jest jakiś konkurs na najbrzydsze zdjęcie psa?:P |
Wiecie co? W czwartek jedziemy nad morze. Pierwszy raz! To znaczy, ja byłam dawno temu ale pies nigdy. Dlatego czas to zmienić. Zabieram statyw, aparat i liczę na brak deszczu. A nawet jak będzie, ważne że odhaczymy kolejne miejsce z listy :).
Miłego pobytu nad morzem! :)
OdpowiedzUsuńUdanego wypadu nad morze i czekamy na zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńŻyczę dobrej pogody na wyjazd nad morze! :D Ja planuję w grudniu się wybrać z psiakiem nad Bałtyk. :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne to zdjęcia na tle żółtych liści :D A pies wybiegany, jak mało który, super! :D
OdpowiedzUsuńZdjęcie z zębiszczami wygrało wszystko! A co do filmiku... to am pytanie. To jest pies, koń, czy może pantera? hah
OdpowiedzUsuńPrzyjęło się, że Cielak. Ale w takim razie zagadka nadal nie rozwiązana :D
UsuńMam nadzieję, że nad morzem Wam się podoba! My mieszkamy blisko morza, ale Mały Jack boi się fal ;-) próbuję go z nimi oswajać, ale efekt mizerny: piasek super, plaża super, patyki i zdechłe ryby (przed zabawą tymi ostatnimi oczywiście próbuję go hamować) - cudo! Ale fale, zdaniem Małego, gryzą. Nie dotykamy. Fuj ;-)
OdpowiedzUsuń