Pies w pracy? To możliwe!

Hej Kochani!
Dzisiaj wpis do którego szykuję też film, ale pojawi się on oddzielnie - aktualnie Emet nie jest w odpowiednim stanie, aby go pokazywać i nagrywać. Będzie to czekać więc na lepsze czasy, liczę że niezbyt odległe. Mimo wszystko, jest to temat który bardzo Was interesuje, więc postanowiłam opisać to już teraz. W razie chęci, zadawajcie pytania a ja przechodzę dalej.


Przeprowadzka do Poznania była, nie ukrywam, dość spontaniczną decyzją. I nie do końca przemyślaną jeśli chodzi o psa. Właściwie, w poprzednim mieszkaniu nie miałam z nim większych problemów (poza lękiem przed burzą i hukami), dlatego nie był to mój powód do obaw. Były inne, związane ze znalezieniem mieszkania które akceptuje zwierzęta oraz wszelkie inne wynikające ze sporych dla mnie, życiowych zmian.
Bardzo szybko musiałam dostosować się do nowej sytuacji, bo okazało się że Emet nie zostanie sam w nowym mieszkaniu. Nie było nawet (i nie ma) takiej możliwości. Ale to nie temat na dzisiejszy wpis...Trzeba było przekonać go, że w pracy może być fajnie! I zrobić to tak, żeby jej nie stracić. :) 


Pierwsze dni były ciężkie. Jakiś czas dojeżdżałam do pracy z Bydgoszczy, ale wiadomo, było to męczące już po kilku dniach. W końcu zapakowałam futra i zaczęła się przygoda która trwa do teraz. Przebywanie psa w pracy podzielę na kilka czynników, poniekąd plusów i minusów. 


↠ KLATKA

To już zależy od charakteru pracy, ale przeważnie będzie to jedno z wymagań. U nas niezbędny element z racji wielu psów przewijających się w gabinecie. Klatki Emet nie miał dobrze przepracowanej, kto był z nami na jakimś seminarium ten wie. ;) Na początku było...ciężko. Darł się, chociaż do samej klatki bardzo lubił wchodzić. Dużo zabaw związanych z klatką, wplatanie jej w inne ćwiczenia, stopniowe odchodzenie. Jak ze szczeniaczkiem. Ale swoje musiał wykrzyczeć. Było już naprawdę dobrze, kiedy musiałam przenieść klatkę w inne miejsce. Wszystko od nowa, szło wręcz ciężej niż na początku. Na szczęście na tym etapie jest w stanie zostać w klatce zajęty jedzeniem a ja jak tylko mogę, w przerwach między pacjentami wypuszczam go. Wtedy oczywiście śpi i jest wielce zmęczony, w klatce nie zmruży oczu.

↠ INNE PSY / OSOBY

Emet nigdy nie miał problemu z obcymi psami i ludźmi. Po jakimś czasie przebywania ze mną w pracy, zaczął czuć się pewniej i zdarza mu się odezwać gdy ktoś wchodzi do gabinetu. Jest to jednak krótkie szczeknięcie nie wpływające na komfort pracy i innych osób. Jeśli Wasz pies ma szczekanie we krwi, może to być dość uciążliwe. Ale tutaj często dobrze przepracowana klatka przeważnie załatwia problem. Sporym utrudnieniem jest szczekanie i węszenie innych psów pod drzwiami, za którymi Emet przebywa.



↠ SPACERY

Zauważyłam dużą różnicę pod kątem chęci wychodzenia na dwór, gdy jesteśmy w pracy. Na początku zdarzyło się kilka razy, że musiałam z nim wyjść na zewnątrz po 3/4 godzinach na szybkie siku. W tym momencie wytrzymuje znacznie dłużej i zrozumiał, że nie jesteśmy w domu gdzie wychodzi się znacznie częściej. 

↠ PLAN DNIA I POSIŁKÓW

To u nas bardzo się zmieniło. Przyczyną są też różne godziny pracy, ale przede wszystkim fakt, że skarmiam go głównie w klatce. W domu dostaje przeważnie jeden mniejszy posiłek, a w pracy drugi rozłożony na kilka porcji + gryzaki, kongi czy maty wypełnione mokrym jedzeniem. 

↠ Z PSEM 24 H/DOBĘ

Pewnie każdy na początku myśli, że zabieranie psa do pracy to sprawa idealna. Dla mnie jest, ale tylko ze względu na to, że zwyczajnie umożliwia mi pracowanie. Oczywiście to jest zależne od danego psa, ale w naszym przypadku takie rozwiązanie nie załatwia niczego. Mam na myśli spacery i zajęcia, których Emet potrzebuje poza pracą. Leżenie w klatce nie należy to zbyt angażujących mózg rzeczy, więc tak czy tak mam do odbycia każdego dnia dłuższy spacer czy trening. 



Czy zabieranie psa do pracy jest fajne? Tak, ale w moim odczuciu nie zawsze i na dłuższą metę dość męczące chyba że nasz pies nie wymaga wiele uwagi. Aczkolwiek sama możliwość zabierania psa do pracy to coś, co ogromnie cenię. I gdybym miała wybór, na pewno korzystałabym z tego co jakiś czas. Na ten moment marzy mi się zostawienie go czasami w domu. :) 

A Wy? Chcielibyście zabierać psa do pracy? 🐶


Komentarze

  1. Pies w pracy wydaje się wspaniałym pomysłem. Żeby można tak wszędzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście idzie to w dobrym kierunku, mam wrażenie że coraz więcej miejsc akceptuje psy. Problem cały czas jest w ludziach, którzy z różnych powodów są trochę upośledzeni pod tym kątem. ;)

      Usuń
  2. Moja koleżanka jest szczęściarą, bo jej szef jest miłośnikiem zwierząt i nie ma nic przeciwko że ona zabierała swojego wilka

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć!
    Chciałbym zapytać co myślisz o psie przy warsztacie samochodowym? Zastanawiam się nad przygarnięciem jakiegoś kundelka i postawieniu mu budy przy moim warsztacie. Przy warsztacie jednak jest w dzień dość głośno więc zastanawiam się czy buda dla psa w takim miejscu to dobry pomysł?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy samym warsztacie - może być to uciążliwe. Dość głośno, zależy na ile, jeśli jest to uciążliwe dla człowieka który stałby obok, dla zwierzęcia będzie tym bardziej. I ostatnia kwestia, jestem za małym wybiegiem i zapewnieniem psu ruchu, na pewno buda z łańcuchem odpada. :)

      Usuń

Prześlij komentarz