Tytuł wpisu dotyczy wczorajszego dnia, kiedy zostałam sama w domu z Emetem i Lorie (pies koleżanki).
Te dwa cwaniaki robiły wszystko żeby mnie wykończyć, Emet naśladował małą, ona naśladowała niego. Byłam z nimi na spacerze, chociaż zastanawiałam się jak utrzymać mojego konia szarpiącego się na boki. Dałam radę! :D Co prawda ręka mnie bolała, ale nie było tak źle. Lorie biegała luzem, więc to było już lekkie ułatwienie. Pochodziliśmy nad kanałem, myślałam że chociaż trochę się zmęczą. Ale oczywiście te Łobuzy wróciły do zabawy, ale było śmiesznie. Musiałam porobić im trochę zdjęć, zobaczcie.
Jak tylko Lorie wyszła z domu Emet padł na łóżko i wstał łaskawie na minutkę ogródka.
Kiedyś na blogu podawałam przepis na proste psie ciasteczka, TUTAJ
Zrobiłam je kolejny raz, powycinałam, policzyłam.
Ze składników podanych w przepisie wyszło mi 600 sztuk malych ciasteczek pokrojonych w kostkę. Waga to ok.350g, po podliczeniu składników wychodzi koło 17zł/kg, czyli mniej niż ciastka w sklepach zoologicznych. Oprócz tego nie zawierają żadnych ulepszaczy/konserwantów. Jeśli podajecie psu smakołyki warto spróbować samemu je zrobić. Nie dość, że są dla psa o niebo zdrowsze, to jeszcze o ile tańsze :). Psu na pewno zasmakują, mój oszalał.
Jeśli nie chcecie bawić się w krojenie ciasteczek, można ususzyć kawałki mięsa, odsyłam na bloga Pies w Warszawie- tam jak to zrobić :) KLIK
Wspomnę jeszcze o naszym bieganiu- zamówiłam już mój świąteczny prezent, czyli pas biodrowy. Powinien niedługo być u mnie, jak tylko wypróbuję to napiszę o nim. Została jeszcze do kupienia smycz z amortyzatorem, ale to z innej firmy. Mam nadzieję, że skończą się wtedy moje problemy z kręgosłupem, przez co będziemy częściej biegać. Już nie mogę się doczekać pierwszego startu w dogtrekkingu, może to nam będzie wychodzić, haha.
Czytałam gdzieś ostatnio,że pies w trakcie dojrzewania czy tuż po może mieć chwilowy zastój, tzn. olewać wszystkich i wszystko, udawać że nie rozumie oczywistych komend. Hmmm... Emet?
A na przerwę świąteczną, żeby nam się nie nudziło, zamówiłam książkę ,,101 psich sztuczek''. Chyba będzie o czym pisać. Tak naprawdę ten blog miał być typowo tematyczny, a nie o wszystkim i o niczym. Dlatego niedługo pojawi się kilka takich wpisów, liczę że komuś się one przydadzą.
Te dwa cwaniaki robiły wszystko żeby mnie wykończyć, Emet naśladował małą, ona naśladowała niego. Byłam z nimi na spacerze, chociaż zastanawiałam się jak utrzymać mojego konia szarpiącego się na boki. Dałam radę! :D Co prawda ręka mnie bolała, ale nie było tak źle. Lorie biegała luzem, więc to było już lekkie ułatwienie. Pochodziliśmy nad kanałem, myślałam że chociaż trochę się zmęczą. Ale oczywiście te Łobuzy wróciły do zabawy, ale było śmiesznie. Musiałam porobić im trochę zdjęć, zobaczcie.
Jak tylko Lorie wyszła z domu Emet padł na łóżko i wstał łaskawie na minutkę ogródka.
nic nie mów, tylko mnie kochaj ;3 |
nowy przyjaciel |
pokaż co masz w środku |
ulubiona zabawa szczeniaczków |
Kiedyś na blogu podawałam przepis na proste psie ciasteczka, TUTAJ
Zrobiłam je kolejny raz, powycinałam, policzyłam.
Ze składników podanych w przepisie wyszło mi 600 sztuk malych ciasteczek pokrojonych w kostkę. Waga to ok.350g, po podliczeniu składników wychodzi koło 17zł/kg, czyli mniej niż ciastka w sklepach zoologicznych. Oprócz tego nie zawierają żadnych ulepszaczy/konserwantów. Jeśli podajecie psu smakołyki warto spróbować samemu je zrobić. Nie dość, że są dla psa o niebo zdrowsze, to jeszcze o ile tańsze :). Psu na pewno zasmakują, mój oszalał.
Jeśli nie chcecie bawić się w krojenie ciasteczek, można ususzyć kawałki mięsa, odsyłam na bloga Pies w Warszawie- tam jak to zrobić :) KLIK
nasze ciasteczka |
Wspomnę jeszcze o naszym bieganiu- zamówiłam już mój świąteczny prezent, czyli pas biodrowy. Powinien niedługo być u mnie, jak tylko wypróbuję to napiszę o nim. Została jeszcze do kupienia smycz z amortyzatorem, ale to z innej firmy. Mam nadzieję, że skończą się wtedy moje problemy z kręgosłupem, przez co będziemy częściej biegać. Już nie mogę się doczekać pierwszego startu w dogtrekkingu, może to nam będzie wychodzić, haha.
Czytałam gdzieś ostatnio,że pies w trakcie dojrzewania czy tuż po może mieć chwilowy zastój, tzn. olewać wszystkich i wszystko, udawać że nie rozumie oczywistych komend. Hmmm... Emet?
A na przerwę świąteczną, żeby nam się nie nudziło, zamówiłam książkę ,,101 psich sztuczek''. Chyba będzie o czym pisać. Tak naprawdę ten blog miał być typowo tematyczny, a nie o wszystkim i o niczym. Dlatego niedługo pojawi się kilka takich wpisów, liczę że komuś się one przydadzą.
Skąd ja to znam... 2 psy na spacerze i każdy chce co innego xD
OdpowiedzUsuńhttp://okruszek-moj-psi-przyjaciel.blogspot.com/
POZDRAWIAMY H&O
Haha, psiaki musiały się super bawić :D
OdpowiedzUsuńCzekam na sztuczki, bo jestem bardzo ciekawa :3
Jakie cudowne sa te psy :)
OdpowiedzUsuńsswietne zdjecia, też kocham psy :)
OdpowiedzUsuńhttp://labelsout-lifedesigners.blogspot.com/
Ja też obserwuję.;) Ale słodki piesuch!
OdpowiedzUsuńEmet ma przepiękną sierść!pozdrawiam:*)
OdpowiedzUsuńjeju jak świetnie się bawią :) lubię takie duże psiaki jak ten czarny:) chciałabym takiego... może w przyszłym roku jak już będę mieszkać sama :) kto wie:)
OdpowiedzUsuńSzaleństwo :D Psy na pewno super się bawiły :) Powodzenia w Dogtrekkingu!
OdpowiedzUsuńŚliczne psiaki <3
OdpowiedzUsuńCiasteczka też są fajne,może zrobię ^^
Dzięki za obserwacje na moim blogu :0 Ja również to zrobię i będę twoją nowa czytelniczką bo blog jest świetny :)
Oj mają razem niezły ubaw!
OdpowiedzUsuńCzekamy z niecierpliwością na akcesoria dogtrekkingowe =)
Pozdrawiam Natalka i Beny
Słodziaki !!
OdpowiedzUsuńŚwietne pieski ;D
OdpowiedzUsuńEeejejej też chcę książkę "101 psich sztuczek" ;_;
Może na święta ja dostanę , a jak nie to sama sobie bede musiała kupić ;-;
aż się miło patrzy na te psiaki !! na pewno miały dobry ubaw razem ;)
OdpowiedzUsuńwww.sandicious.blogspot.com
Cudni są razem :)
OdpowiedzUsuńPokaż kotku co masz w środku rozłożyło mnie na łopatki :D
xoxo