Mało tutaj jest o naszym kocie,a jest o czym pisać.
W czwartek byłam z Mattem u weterynarza. Powód? Picie ogromnych ilości wody. Miał pobraną krew do badań, w piątek dzwoniłam po wyniki. Okazało się że ma cukrzycę, jednak nie nadaje się ona jeszcze do leczenia insuliną. Ma też wysoki poziom cholesterolu.
Teraz trzeba bardziej pilnować jego jedzenia, dalej odmierzać dawki i przede wszystkim zapewniać mu dużo wysiłku fizycznego. A co będzie dalej to zobaczymy, za jakiś czas będzie trzeba powtórzyć badania.
Do weterynarza poszliśmy na pieszo, towarzyszyła nam Lorie :)
U Emeta wszystko dobrze, nadal w domu jest największym kanapowcem a na spacerze wulkanem energii. Jutro zrobię wątróbkowe ciasteczka, musimy wziąć się do roboty! Obecnie najwięcej ćwiczymy świadomość zadu i troszkę doszkalamy aport.
Kilka dni temu doszła do nas piękna adresówka, wygrana w rozdaniu na blogu http://psiediety.blogspot.com/
W czwartek byłam z Mattem u weterynarza. Powód? Picie ogromnych ilości wody. Miał pobraną krew do badań, w piątek dzwoniłam po wyniki. Okazało się że ma cukrzycę, jednak nie nadaje się ona jeszcze do leczenia insuliną. Ma też wysoki poziom cholesterolu.
Teraz trzeba bardziej pilnować jego jedzenia, dalej odmierzać dawki i przede wszystkim zapewniać mu dużo wysiłku fizycznego. A co będzie dalej to zobaczymy, za jakiś czas będzie trzeba powtórzyć badania.
Do weterynarza poszliśmy na pieszo, towarzyszyła nam Lorie :)
U Emeta wszystko dobrze, nadal w domu jest największym kanapowcem a na spacerze wulkanem energii. Jutro zrobię wątróbkowe ciasteczka, musimy wziąć się do roboty! Obecnie najwięcej ćwiczymy świadomość zadu i troszkę doszkalamy aport.
Kilka dni temu doszła do nas piękna adresówka, wygrana w rozdaniu na blogu http://psiediety.blogspot.com/
współczuje problemów z kotem, robiliście może badanie krwi i moczu? Warto zrobić krzywą cukrową żeby przejrzeć jak zmienia się poziom glukozy w ciągu dnia. Problemy z cukrzycą często pojawiają się u kotów przez ich kiepską aktywność i często nadwagę. Musicie się zmobilizować do działania teraz:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Badania krwi tak, mocz jeszcze trzeba donieść żeby poszerzyć te wyniki. Właśnie u nas to przez nadwagę, niestety moja siostra nie dopilnowała, teraz już wszystko jest kontrolowane :).
Usuńgratuluję wygranej!
OdpowiedzUsuńOby kocurek szybciutko wrócił do zdrowia!
OdpowiedzUsuńPiekna adresówka :)
Świetna nagroda :)
OdpowiedzUsuńNo tak, co jakiś czaz weta trzeba odwiedzać ;3
OdpowiedzUsuńO, widzę że wy też otrzyaliście adresówkę, na kilku już blogach widziałam fotki takochych ;3
Gratulację wygranej :) śliczna adresówka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy: D&K :-)
Szkoda kotka...mam nadzieję że teraz dbasz o niego jeszcze bardziej! :))
OdpowiedzUsuńA piesio jak zwykle dzielnie Ci towarzyszy:*
Gratuluję wygranej - należało się :)
Wymieńmy się pocztówkami!
Pozdrawiam,
Katherine Unique
Niech kotka zdrowieje !
OdpowiedzUsuńojej biedny. Mam nadzieję,że będzie tylko coraz lepiej!
OdpowiedzUsuńwww.sandicious.blogspot.com
biedna kicia..nie wiedziałam, że koty też mogą chorować na cukrzycę ;/
OdpowiedzUsuńbojjj nie wiedziałam że ten problem może dotknąć także koty :(
OdpowiedzUsuńBidulek malutki ;/
OdpowiedzUsuń