Wraz z kolejnymi pojawiającymi się postami na ten temat, postanowiłam że też przyłączymy się do akcji Psijacielu Drogi.
O AKCJI
Pzez pierwsze dwa lata nie chodziliśmy na żadne treningi, zaczęliśmy mniej więcej w maju tego roku. Jednak postanowiłam je wliczyć :
Jak na razie 2 godziny indywidualne : koszt 70 zł
+ seria 10 treningów obedience : 320zł
Na seminariach nie byliśmy, więc jeśli chodzi o koszt samych treningów to wszystko.
Jednak potrzebne są do tego akcesoria :
-saszetka na smakołyki (na krótkie ćwiczenia podczas spacerów) : 20zł
-biodrówka na smakołyki (na treningi) : 30zł
-koziołek do obedience : 20zł
A poza smakołykami u nas bardzo ważnym elementem są zabawki. W tej kwestii jest w czym wybierać ;).
My z zabawkami nie przesadzamy, większość z nich robię sama (jak np. szarpaki) lub kupuję w sklepach z odzieżą używaną (wszystkie misie). Czasami kupię piłkę na sznurku, piłkę tenisową lub mopa.
Przez dwa lata na zabawki wydaliśmy myślę że nie więcej jak 100zł.
Łącznie : 560zł
-kaganiec materiałowy oraz fizjologiczny Baskerville (w przypadku podróży) : 15 zł + 60zł
-kong bałwanek- nasz niezbędnik na zostawanie w domu : 40zł
-pas samochodowy dla psa i mata do samochodu : 15zł + 25zł
-ubranko zimowe dla psa : 70zł
-miski na jedzenie i wodę : 40zł
Łącznie : 515zł
O AKCJI
Naszym celem jest uświadomienie ludziom, że każdy pies to wydatek finansowy. Jako blogerzy często mówimy o naszym życiu z psem, przedstawiamy wspólne wyjazdy czy zdjęcia zadowolonego czworonoga. To sprawia, że wiele osób decyduje się na posiadanie psa w ogóle, a czasem na psa konkretnej rasy. Uważamy, że należy zwracać uwagę na fakt, iż pies to regularne wydatki: na jego żywienie, profilaktykę weterynaryjną, zaspokojenie potrzeb takich jak zabawa, spacer, socjalizacja czy wychowanie. Niejednokrotnie to również niespodziewane wydatki na leczenie. Bezpieczne i niosące satysfakcję uprawianie psich sportów – tak teraz modne – wymaga poświęcania funduszy na seminaria, kursy, zawody, akcesoria oraz właściwe przygotowanie fizyczne i psychiczne psa.
Każdego dnia w Polsce porzucane są kolejne psy. Często decyzja o posiadaniu psa podejmowana jest nierozsądnie, pod wpływem samych emocji, bez trzeźwego spojrzenia na obowiązek, który bierzemy sobie na barki. Takie psy, na które później nie ma pieniędzy, lądują w schroniskach, są wyrzucane na ulicę, przywiązywane w lesie czy po prostu niehumanitarnie uśmiercane. Często ludzie nie leczą swoich psów z podstawowych dolegliwości, a zamiast tego chcą je uśpić – aby wziąć kolejne, jeszcze zdrowe. Pragniemy, aby człowiek brał na siebie pełną odpowiedzialność za posiadanego czworonoga, i aby ta odpowiedzialność zaczynała się już na etapie planowania i zrozumienia, jakie wydatki muszą zostać poniesione.
Podsumowując, cały cykl ma na celu zobrazowanie, że posiadanie psa, mimo że jest niezwykłą przyjemnością, przygodą i możliwością posiadania cudownego przyjaciela, nakłada na nas również obowiązki. I że dobrą wolą i miękkim sercem nie opłacimy psu weterynarza czy zwykłych, niezbędnych dla niego rzeczy.
Więcej przeczytacie na stronie akcji : KLIK
***
Posiadanie psa, poza wieloma przyjemnościami, wiąże się także z odpowiedzialnością za niego- musimy być świadomi potrzeb, jakich wymaga nasz czworonożny Przyjaciel. Jak potrzeby- to i koszty.
Ja postaram się podsumować nasze wydatki z okresu dwóch lat (w lutym miną 3 lata, ale postanowiłam wybrać początkowe dwa lata dla lepszego zobrazowania) dla dużego psa ważącego 45 kg.
PIES
Emet jest kundelkiem adoptowanym ze schroniska, więc nie było tu mowy o kosztach związanych z opłatami za szczeniaka z hodowli. Jeśli chodzi o samą opłatę schroniskową to jako wolontariuszka byłam z niej zwolniona. U nas kwota ta mieści się w granicach 50zł, którą i tak wrzuciłam do puszki. Początkowo, w dzień adopcji, musiałam zakupić zwykłą obrożę, szelki i smycz co wyniosło mnie drugie 50 zł.
Łącznie : 100 zł
ŻYWIENIE
Przez okres dwóch lat przewijało się wiele karm, jednak średni ich koszt wynosił mnie 140zł miesięcznie (za paczkę 15kg). Obecnie barf, którego koszt jest zbliżony do suchej karmy.
Do tego dochodzą koszty związane ze smakołykami, które u nas z racji wielu treningów i ćwiczeń są wydatkiem koniecznym. Z racji alergii pokarmowej Emeta, używam suszonych płuc- koszt miesięczny to 20zł oraz serc drobiowych, które gotuję i kroję na małe kawałki- koszt miesięczny wynosi około 12zł. Poza tym średnio jedna duża wędzona kość na miesiąc dla zajęcia czasu i lepszego stanu zębów- koszt 8zł.
Łącznie : 180 zł x 24 miesiące = 4,320zł
WETERYNARZ
U nas, poza żywieniem, pochłania najwięcej pieniędzy. Początkowy koszt związany z kastracją- 150zł. Po chwili pierwsze objawy alergii pokarmowej- diety, zmiany karm i związane z tym wizyty u weterynarza i jednorazowe przepisanie sterydów, co wyniosło mnie mniej więcej 200 zł. Kto czyta bloga, ten wie, że Emet ma problemy z opuszkami- zwykle radzimy sobie sami, konieczne wizyty u weterynarza z nimi związane także się pojawiły- koszt ok. 60zł. Poźniej pojawił się problem z wymiotami (prawdopodobnie związany także z alergią), była konieczność zrobienia rozszerzonych badań krwi- 75zł.
Odrobaczanie : jednorazowy koszt u nas to 25zł (za 5 tabletek z czego połówka dla kota), powtarzane co 4 miesiące : przez 2 lata 150zł.
Szczepienia : na wściekliznę co roku- łącznie przez dwa lata 60zł, w ciągu dwóch lat także jednorazowe szczepienie przeciwko chorobom zakaźnym : 60zł. Wstępne szczepienia Emet miał zrobione w schronisku.
Do tego drobne wydatki, jak dwukrotne oczyszczanie gruczołów okołoodbytowych : 40zł, czy tabletki uspokające na Sylwestra (jeden raz) 45zł.
Trzeba pamiętać, że choroba psa może zaskoczyć nas w każdej chwili. Mniej więcej od wakacji zaczęliśmy badać serce Emeta, z czym wiążą się kolejne koszty jednak nie wliczam ich z racji tego, że był to już czas którego tu nie podsumowuję.
Trzeba pamiętać, że choroba psa może zaskoczyć nas w każdej chwili. Mniej więcej od wakacji zaczęliśmy badać serce Emeta, z czym wiążą się kolejne koszty jednak nie wliczam ich z racji tego, że był to już czas którego tu nie podsumowuję.
Łącznie : 840zł
PIELĘGNACJA
Emet jest psem krótkowłosym, więc dużej pielęgnacji nie wymaga. Kąpiele wykonuję dwa razy w roku, na co spokojnie wystarczy jeden szampon przez 2 lata, o ile ważność jest dobra- koszt 20zł.
Nieco więcej wydatków wiąże się z jego łapkami, o czym wspominałam odnośnie weterynarza. Preparat do pielęgnacji opuszek dla psów myśliwskich- 35zł, krem do opuszek na zimę 20zł na jeden sezon (łącznie 40zł). Poza tym maści na rany powstające nie rzadko po drapaniu z powodu alergii- 50 zł, krople do oczu z którymi od szczeniaka ma problem- łącznie 30 zł, płyny do przemywania oczu- 50zł i uszu- 46zł. Koszt obcinacza do pazurków (przycinamy sami) : 25zł. Staram się dbać także o zęby Emeta : koszt szczoteczki i past : 70zł.
Do tego dochodzi niezbędna ochrona przeciwko kleszczom (stosujemy kropelki) : 250zł
Do tego dochodzi niezbędna ochrona przeciwko kleszczom (stosujemy kropelki) : 250zł
CODZIENNE SPACERY
Oczywiście ilość obroży czy smyczy zależy od właściciela, ale pewne jest że każdy pies musi posiadać chociaż jedną obrożę, smycz a według mnie także szelki.
My jesteśmy przykładem na to, że wcale nie trzeba co chwilę kupować nowych kompletów, chociaż nie powiem kusi :).
W naszym przypadku używane akcesoria spacerowe to :
-obroża Patento Pet : 75zł
-obroża Zolux Mac Leather : 28zł
-obroża skórzana : 15zł
-smycz : 25zł
-wyjściowy komplet od Gadżeciaków : 80zł
-szelki Trixie : 40zł
Łącznie : 263zł
SZKOLENIA
Od Was zależy, czy będziecie sami wychowywać psa czy korzystać z pomocy trenera. A może będziecie chcieli zająć się tak jak my psimi sportami?Pzez pierwsze dwa lata nie chodziliśmy na żadne treningi, zaczęliśmy mniej więcej w maju tego roku. Jednak postanowiłam je wliczyć :
Jak na razie 2 godziny indywidualne : koszt 70 zł
+ seria 10 treningów obedience : 320zł
Na seminariach nie byliśmy, więc jeśli chodzi o koszt samych treningów to wszystko.
Jednak potrzebne są do tego akcesoria :
-saszetka na smakołyki (na krótkie ćwiczenia podczas spacerów) : 20zł
-biodrówka na smakołyki (na treningi) : 30zł
-koziołek do obedience : 20zł
A poza smakołykami u nas bardzo ważnym elementem są zabawki. W tej kwestii jest w czym wybierać ;).
My z zabawkami nie przesadzamy, większość z nich robię sama (jak np. szarpaki) lub kupuję w sklepach z odzieżą używaną (wszystkie misie). Czasami kupię piłkę na sznurku, piłkę tenisową lub mopa.
Przez dwa lata na zabawki wydaliśmy myślę że nie więcej jak 100zł.
Łącznie : 560zł
DODATKOWE
-legowisko- nie wyobrażam sobie, żeby tej rzeczy nie było u nas w domu, ponieważ mój pies nie jest w stanie spać na twardej powierzchni, nawet na kocu :) : 180zł
-woreczki na psie odchody i dozownik na woreczki : razem około 70zł-kaganiec materiałowy oraz fizjologiczny Baskerville (w przypadku podróży) : 15 zł + 60zł
-kong bałwanek- nasz niezbędnik na zostawanie w domu : 40zł
-pas samochodowy dla psa i mata do samochodu : 15zł + 25zł
-ubranko zimowe dla psa : 70zł
-miski na jedzenie i wodę : 40zł
Łącznie : 515zł
PODSUMOWANIE
Na Emeta przez pierwsze dwa lata wydałam mniej więcej : 7,134zł
Jestem pewna, że pieniądze wydane na tego Futrzaka przekraczają tę kwotę, ale czego się nie robi dla takiego kochanego spojrzenia?
Bądźmy rozsądni, bierzmy odpowiedzialność i kochajmy. Róbmy wszystko, co możemy zrobić dla tych kochanych Istot, ale zanim taką decyzję podejmiemy- weźmy pod uwagę wszystkie kwestie, przede wszystkim te finansowe.
Pozdrowienia dla wszystkich Dwunożnych i Czworonożnych :)
To prawda zwierze to olbrzymia odpowiedzialność! Większa niż dziecko! Ono kiedyś dorasta staje sie samodzielne a zwierze do końca zdane na opiekuna. Ubolewam że póki co nie jestem w stanie wziąć na siebie takiej odpowiedzialności... jak wyśniony AST! Ale pocieszam sie tym iż marzenia sie spełniają!
OdpowiedzUsuńMojego psa nazywamy "Skarboneczką" :). Jest z nami prawie 10 lat.
OdpowiedzUsuńZ racji częstych wizyt u weterynarza, różnych operacji, leków i badań... ach, wolę nie liczyć :D.
Ale co zrobić. Jest jak trzecie dziecko w mojej rodzinie :)
Bardzo dobry post ! Dobry przykład do tego ile pies może kosztować. Nie każdy pies jest zdrowy w 100%. Bardzo mi się podoba post ;) na pewno będę go pokazywać tym którzy chca psa na te 15 lat ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam gorąco ! ;3
Przydatny i dobrze opisany post. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z koniecznych wydatków, myśląc że psu wystarczy obroża, smycz, woda i suchy chleb (a i to nie zawsze). Mimo że mieliście częste wizyty u weterynarza, kwota nie wyszła jakaś piorunująca, jak widać nie trzeba co tydzień kupować nowych szelek i na każdą okazję stosu markowych zabawek. Ważniejszy jest wterynarz czy odpowiednie żywienie, a tego nigdy Emetowi przy Tobie nie brakowało :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Evily i Daisy
Dużo pracy włożyłaś w tego posta, może ta akcja uświadomi ludziom że pies to nie zabawka i wymaga troski i odpowiedzialności ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Twój wpis pokazuje, że nawet dużego (45 kg!) psa można utrzymać za rozsądne pieniądze, bo tak naprawdę wydanie na psa przez 2 lata ok. 7 tysięcy, jak pokazują inne wpisy z akcji, to nie jest dużo.
OdpowiedzUsuńTak, widzę że inni wydają więcej na zabawki czy akcesoria a to bardzo zwiększa koszty. U nas dużo idzie na jedzenie w porównaniu z innymi no i nie jestem w stanie podliczyć dokładnie weterynarza u którego co chwilę jesteśmy. Zapomniałam też na przykład o preparatach na kleszcze. Ale fakt, staram się nie przesadzać z wydatkami które nie są konieczne.
UsuńBardzo podoba mi się ta akcja, cieszę się że wielu właścicieli bierze w niej udział mam nadzieję tylko że będą czytali Ci co powinni bo wciąż niewielu kupując ps zdaje sobie sprawę kosztów.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane! Widać, że włożyłaś w tą notkę dużo pracy.
OdpowiedzUsuńŚwietny poradni! :)
Pozdrawiamy!
Uważam, że ta akcja która jest ostatnio zorganizowan jest świetnym pomysłem. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że to wszystko wygląda tak kolorowo jedynie na zjęciach...
OdpowiedzUsuńH&F
To chyba najlepszy wpis z tej akcji.. Też planuję coś o tym napisać.:) No, Emet to dość drogi pies.. Jestem ciekawa, ile nam wyjdzie.:) Emet ma piękne oczyska.;)
OdpowiedzUsuńWidziałam bardzo podobny na innym blogu :->
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
merry-dogs.blogspot.com/
Świetne są te posty, bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńJa mam Harry'ego niecałe 5 miesięcy, więc dołączymy się za jakieś 7 miesięcy do tej akcji ;)
Pozdrawiamy,
Maria i Harry
Kolejny post z podsumowaniem, mam nadzieje że poprzez wiele takich wpisów większa ilość osób wie że pies wiąże się również z kosztami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Ola i Baddy!
Chyba też przyłącze sie do akcji. Jestem ciekawa ile wydałam na psa przez 3 lata.
OdpowiedzUsuńJe też dołączam się do akcji, post już napisany, wszystko podliczone, czeka tylko na dodanie :) Jak widać duży pies to duże koszty, które zresztą zaskoczyły i mnie kiedy wszystko podsumowałam. Mam nadzieję, że to zwiększy świadomość ludzi :D
OdpowiedzUsuńFajnie podsumowane wszystko, aż jestem ciekawa ile u mnie by to wyszło.
OdpowiedzUsuńWow ! Po 2 latach ? No nieźle :p U mnie wyszłoby tyle co wam po 6 latach :p A Noris jest dużym psem (32 kg).
OdpowiedzUsuńhttp://z-rudzielcem-przez-zycie.blogspot.com/
Mam nadzieję, że dzięki tej akcji przyszli właściciele psów zastanowią się dwa razy czy chcą wydawać takie kwoty na psa. My w każdym razie nie żałujemy ani jednej wydanej złotówki ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, Asia i Bona
http://piesoswiat.blogspot.com/
Sama mam Knapka 2 i pół roku i nawet nie zdawałąm sobie sprawy ile kasy przez ten czas mogłam wydać, wiadomo mniejszy pies to trochę mniej wydatków np. Knapik je mniej karmy ale i tak zawsze jakieś są :) yślę że en post jest pożyteczny i uświadomi co nieco niektórym ludziom :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy!
Uwielbiam posty z tej serii, takie podsumowanie. Myślę, że wielu ludzi zastanowi się, czy naprawdę pies to tania sprawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy.
A jednak tez zdecydowałaś się napisać post i dołączyć do akcji, super :) Całkiem pokaźna kwota się u Ciebie uzbierała, ale ja sama się zdziwiłam, jak zobaczyłam, ile wydałam na Habsterskiego. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że za chwilę znowu muszę kupić nowe posłanie, a to za chwilę szczepienie, odrobaczenie i w sumie wydatki dalej rosną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy,
Ola i Habs
habsterski.blogspot.com
Przypadkiem trafiłam na tego bloga, widzę też podliczanie kosztów psa. Ja się na razie wzbraniam od tego, bo u nas same zabawki kosztują zbyt wiele :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i będziemy wpadać :)
Temat bardzo dobry! Nie moge zniesc podejscia osob, ktore biora psy, bo moda na dana rase, po czym sobie z nimi nie radza - bo sika, szczeka, gryzie, oddaja, sprzedaja, porzucaja w na drodze (znam i takie przypadki ;((((!) i przygarniaja kolejne, bo kolejna moda :/// Straszne i nieludzkie, jakie co niektorzy maja podejscie :( Pomijajac juz kwestie finansowe, co oczywiscie, niezaprzeczalnie jest bardzo waznym problemem.
OdpowiedzUsuńSolara mam dopiero od lipca całkowicie na mojej głowie, wcześniej był pod opieką mamy a już poszło na niego jakieś 250 zł na samo jedzenie i fryzjera, dobrze że zmieniłam pracę bo inaczej bym nie podołała chyba :D
OdpowiedzUsuńBardzo potrzebny, mądry post. Posiadanie zwierząt wiąże się z obowiązkami i wydatkami, ludzie za często o tym zapominają, gdy beztrosko przygarniają/kupują małą uroczą kuleczkę. Mi przez rok na koty poszło kilka tysięcy, niby zwierzątko mniej kosztowne od dużego psa, ale jak przyszło do robienia badań, to się uzbierała niezła kwota.
OdpowiedzUsuńPiękne to ostatnie zdjęcie! eeh, ja nawet nie liczę, zeszłoby mi do świąt, a w święta musiałabym doliczyć do tego łoo, jeszcze sporo kaski :P
OdpowiedzUsuńFajnie, że o tym napisałaś, może to uświadomi ludziom, że biorąc czy nawet kupując psa piszą się na nie lada wydatki :)
Pozdrawiamy, Ola i Piano
Teoretycznie... patrząc na wydawanie fortuny dla swoich yorków itp. przez ich najukochańsze właścicielki, utrzymanie nawet doga niemieckiego może wydać nieporównywanie mniej kosztowne :)
OdpowiedzUsuńDobrze ,że poruszyłaś te tematy, denerwuje mnie ,że wielu ludziom wydaje się ,że pies nie potrzebuje nic tylko kość budę i trochę wody. Ja czasami na animaliade wydaję więcej niż na siebie ,ale mi to w żadnym przypadku nie przeszkadza, :)
OdpowiedzUsuńpieniądze są ogromne, zwłaszcza, jak są jakieś problemy z weterynarzem albo zawody, wystawy- bo wtedy zaświadczenie od weta, prześwietlenia, opłaty startowe… ale uważam, że to moje najlepiej w życiu wydane pieniądze :)
OdpowiedzUsuńWolę się nie zastanawiać póki co ile wydałam na Nitra. Boję się, że ta kwota będzie stanowczo za duża. Może, któregoś dnia do tego usiądę, ale stanowczo nie teraz.
OdpowiedzUsuńUważam, że 7 tysięcy to całkiem rozsądna kwota jak na utrzymanie psa o masie 45 kg przez dwa lata :)
pzdr
O&N
Bardzo ciekawy artykuł! Nic dodać, nic ująć. Wszystko super ujęte!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy,
Monika i Roxi
Super ujęty post sama taki musze napisać (: zapraszamy do nas na nowy. Post
OdpowiedzUsuńW porównaniu z innymi tego typu wpisami nie wydałaś wcale tak dużo, super:) Pies szczęśliwy a w portfelu jeszcze coś zostaje:)
OdpowiedzUsuńWpadliśmy i zostaniemy :). Bardzo fajnie napisane :D
OdpowiedzUsuń