Beskid Mały weekendowo

Wracamy w góry! Za nami pierwszy wyjazd w tym roku. Przygodę rozpoczynamy od Beskidu Małego i kolejnego szczytu do Korony Gór Polski. 

Wędrówkę rozpoczęliśmy we wsi Wilkowice. Początkowo trasa dość męcząca, ale to pewnie też za sprawą śniegu. Po drodze schronisko na Magurce- oblegane, ale na zamówienie nie trzeba było długo czekać. Jedzenie tylko na wynos, na ogródku można było zjeść przy stołach i ławkach. Emet też dostał swój posiłek, po czym ruszyliśmy na Czupel. Według tabliczek 40 minut, ale dotarliśmy tam nieco wcześniej, droga była bardzo przyjemna, niewielkie wniesienie. Szczyt ten należy do KGP, ale na szczególnie piękne widoki nie ma co liczyć, ponieważ jest mocno zalesiony. Stamtąd powrót na Magurkę, chociaż nie lubimy powtarzać trasy, to wtedy była to jedyna opcja żeby zdążyć zejść przed zachodem słońca. 



W drodze powrotnej był plan na kolejny przystanek - Chata na Rogaczu. Niestety zamknięta, wynajęta prywatnym osobom. Także z własnymi zapasami jedzenia znów udaliśmy się na szlak i czarnym dotarliśmy prosto do Wilkowic, już przy zachodzącym nad Beskidem Śląskim słońcem.




Trochę martwiłam się o stan Emeta, bo nie do końca był ostatnio stabilny. Na szczęście dzielnie dał radę, a wręcz był to dla niego niewielki wysiłek. Cały wyjazd piszczał gdy tylko się zatrzymywaliśmy, wyrywał się na boki. Zdecydowanie ciągle walczymy z nadmiarem emocji. O tyle dobrze, że z wyjazdu wrócił bez żadnej kulawizny co oznacza, że nie musimy ograniczać się w codziennych spacerach. A bardzo bałam się, że przyszedł moment kiedy z tego typu problemami będziemy walczyć już na co dzień. 


Kolejny wyjazd planuję na kwiecień, ale Emet zostaje. Razem wrócimy w góry prawdopodobnie dopiero gdy pogoda poprawi się na tyle, że będziemy mogli zostać na dłużej i pod namiotem. Tak, jak kochamy najbardziej. ❤

Komentarze

  1. Cześć,

    Jak ja wam zazdroszczę tej wycieczki w beskid. I ten śnieg. Nie wierzę własnym oczom, choć w sumie u ans wczoraj padał:) No ale utrzymał się 5 miut. Nasz Alaskan zapewne chętnie by sobie przypomniał, jak to było w styczniu. Na jednorazowy wypad to za daleko, ale w nowym sezonie Beskid to jest "nasz" cel.

    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Beskid Mały z psem - super wycieczka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dużo śniegu! Jak dobrze, że już lato. pora na ciepłe wyprawy :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz