Dzisiaj kolejny raz nadajemy z Przechlewa, jak wiecie jesteśmy tu od środy. Chyba nie muszę wspominać Wam o pogodzie, chyba że jest jakiś szczęśliwy region jeśli o to chodzi? U nas wygląda to tak, że zbieramy się na spacer z całym sprzętem typu aparat, statyw, torba z zabawkami i produktami do recenzji. Kiedy już mamy wyjść - ulewa. Żeby to raz się zdarzyło..;). Na szczęście - nie ma złych warunków dla biegaczy a błoto na polu to dla nas frajda. Minus jest taki, że bardzo ciężko zebrać materiały do filmu i zrobić zdjęcia przy braku słońca, aczkolwiek liczę na to że dogramy resztę po powrocie.
Emet na polu jest bardzo grzeczny, odwołuje się od wszystkiego, na razie największym hardcorem był wielki lecący ptak. Saren nie widać, na nasze i ich szczęście. Kiedy biegamy, ściga się ze mną, kiedy chodzimy lata w każdą stronę. Z ćwiczeniami daję mu względny spokój, należy się chłopakowi porządny odpoczynek. Zresztą ostatnio zaskakuje mnie pracą, chociażby pięknym chodzeniem, przywołaniem itp przy innych psach - dlatego tutaj moim jedynym wymaganiem jest trzymanie się w zasięgu mojego wzroku. Łapki są w świetnym stanie, mięśnie też coraz lepszym. Prawie codzienne masaże też powodują efekty, Cielak krócej odpoczywa po długich spacerach, a kolejne wędrówki nie różnią się stopniem intensywności. Sama sprawdziłam to na swoich mięśniach, dlaczego nie pomóc psu, w oparciu o uczelnianą i nie tylko wiedzę :).
Niestety smutna wiadomość jest taka, że jutro wracamy do Bydgoszczy. Można wpaść w depresję co? Dokładnie za tydzień biorę udział w biegu na 5 km, bez Emeta ale na pewno będzie mi towarzyszyć w ostatnich rozbieganiach. Myślę, że zebraliśmy sporo sił na wsi. Kolejny wyjazd tutaj pewnie dopiero w wakacje...
Wesołych Świąt dla Was :)
Pogoda płata figle... wolne dni, a ona nie współpracuje :P W planach miałam kilka długich spacerów, ale z każdego wracamy po pół godzinie przemoknięci. Dzisiaj rano to nawet śnieg nas odwiedził. Super, że macie takie miejsce gdzie możecie odpocząć od całego świata :D
OdpowiedzUsuńWesołych świąt!
Powodzenia w biegu i wesołej drugiej połowy świąt! ;-)
OdpowiedzUsuńPowodzenia ww biegu :D
OdpowiedzUsuńOch... zazdrosze tej wsi... gdybym ja zabrała mojego "kilera" na wieś to pewnie wsiowy pies by go zjadł na jego własne życzenie :(
OdpowiedzUsuńNie ma się co załamywać powrotem do miasta :) Napewno i tam macie jakieś urokliwe-ulubione miejsce :)
Choć faktycznie zdjęcia ze wsi są obłędne <3 Kocham takie miejsca tak jak Ty <3
Powodzenia na zawodach :)
Pogoda w kwietniu jest strasznie niezdecydowana. U nas wczoraj było wszystko - słońce, burza, deszcz, grad i śnieg. Cokolwiek byś zapragnęła wszystko było :p Fajne tereny w tym Przechlewie. Duuużo pól to by były moje i Fado wakacje życia z dala od naszej nieco zmodernizowanej wsi :p
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, Wiktoria&Fado | Biscuit Life
Jak spokojnie i błogo na tych polach, aż się pewnie Wam wracać nie chciało ;)
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciukasy za bieg ;)