Podsumowanie roku 2016

To był trudny ale zarazem piękny rok. Przyniósł kolejne doświadczenia, a ostatnie pół roku na zawsze zmieniło nasze dotychczasowe psio-ludzkie życie

_DSC8333
Krótko odniosę się do celów ze stycznia, które jak co roku wypisałam : 
➤odwołanie- cel nadrzędny, który został osiągnięty w takim stopniu, że umożliwia nam swobodne funkcjonowanie w każdym miejscu. Rok 2016 uznaję za rok końca chowania się po wąskich ścieżkach :)
➤spacery- dość oczywista sprawa. Idąc za innymi, ustaliłam że zamierzam pokonać z psem 1500km w ciągu roku. Endomondo używałam znacznie rzadziej niż wcześniej, stąd nie mam pojęcia ile przeszliśmy. Chcecie dowiedzieć się więcej o tej aplikacji? Zajrzyjcie tutaj.
Aczkolwiek nie narzekam na ilość ruchu, myślę że Emet też nie.
Z innymi psami spacerowaliśmy znacznie rzadziej niż w 2015, ale kilka spacerów było- wszystkie wspominam pozytywnie, nie przypominam sobie większych spięć.
kolazpsy
➤sztuczki- miało być na luzie i było, miały być bąbelki i wycieranie łapek- nie ma. Zabrakło chęci ale to nie jest najważniejsza dziedzina rozwoju ;).
➤dogtrekking- nie udało się przez względy zdrowotne, ciężko było ustalić termin skoro opuszki z dnia na dzień mogły dojść do stanu cienkich błonek.
➤zawody canicross- z powyższego względu Emet został wyłączony ze startu, aczkolwiek pobiegłam w tym roku z Pieszczochem z Husky Team'u
➤dłuższe wyjazdy- nie pojechaliśmy na DCDC w tym roku ani na inne psie imprezy
➤seminarium- zorganizowane, udział z Emetem- tak, jak miało być :); poza tym byłam sama na trzech seminariach : ,,Masaż Relaksacyjny Psów GaSa'', ,,Profilaktyka w sportach kynologicznych'' oraz ,,Jak zrobić z psa crossfittera''
➤zawody obedience- nie tak miało być...pewnie pamiętacie, że byliśmy zapisani do Zgierza na treningowe zawody- niestety musiałam zrezygnować ze względu na stan zdrowia Emeta
➤prześwietlenia- tak jak było w planach, Emet prześwietlony, czyściutki! :) zdjęcia muszę zgrać od weterynarza 
IMG_20160623_195901
Emecik na stole RTG

Na początku roku miałam ściśle określony plan ćwiczeń, wiedziałam co dokładnie mamy do przepracowania aby nie stresować się treningowym startem. Później wszystko zaczęło się sypać- przed seminarium jeszcze nie było tragedii, ale po- zaczęło się solidne leżakowanie. Łapki powygryzane do mięsa, właściwie zmagaliśmy się z tym do wakacji w trakcie wracając na barf. W wakacje było różnie, generalnie nie trafiliśmy z pogodą i pływania było znacznie mniej niż rok temu, ale porządnie wypoczęliśmy przez cały lipiec. Sierpień już na miejscu w Bydgoszczy, z racji upałów krótkie spacery i leniuchowanie w domu. Pod koniec września ponownie wróciliśmy do treningów, w między czasie znów 2-tygodniowa przerwa- tym razem psia ,,depresja'' z niewiadomego powodu (taki okres był także przed wakacjami- wtedy cała seria badań i żadnego odkrycia, przeszło). Październik i listopad to miesiące dość systematycznych treningów, spacerów i biegania. W grudniu znów chwila rozgryzionych łapek, później spokój do 22.12- czyli dokładnie dzień przed wyjazdem w góry, obydwie tylne łapki w opłakanym stanie, nie mógł wstać. I tak doszliśmy do końca roku, gdzie świąteczny czas Emet spędza w łóżku i dzisiaj miał pierwsze normalne bieganie bez butów. Jak widzicie, wszystko kręciło się wokół jego zdrowia. Gdyby pies szybko zapominałby to, czego się kiedyś nauczył, napisałabym że sporo cofnęliśmy się w rozwoju ;). Chociaż zapomniałam- udało się opanować formalny aport, który przysparzał najwięcej kłopotów! 

_DSC1495

Nie oceniam tego roku negatywnie. Szkoda mi tych tygodni, które Emet musiał spędzić leżąc w łóżku. Ale było też wiele przełomów- ogarnięcie Cielaczka w miejscach publicznych i przy psach zdawało się niemożliwe. Teraz wiem, że takie słowo nie istnieje :). Nasz Świąteczny wyjazd najlepiej pokazuje, jak bardzo zmieniła się ta bestia, którą teraz nazywam idealnym psem. O Świętach przeczytacie po Nowym Roku, ale stale możecie śledzić nas na instagramie (olka_emet) i snapchacie (heskindahood). 
Dziękuję za to, że byliście nami przez ten cały rok. Tacy Czytelnicy to ogromne wsparcie! 
Najczęściej czytane posty 2016 : 
Poza tym zobaczcie, do jakiej zbliżamy się liczby wyświetleń!

Szczęśliwego Nowego Roku, żyjcie zdrowo ❤.

***

Komentarze

  1. Gratulujemy wszystkich postępów! Widzę, że ten rok był u Was owocny we wszelakie sukcesy. To nie Twoja wina przecież, że nie mogliście zrobić paru rzeczy przez problemy zdrowotne. Bardzo się cieszę że Emet ma wszystko czyste <3 Życzymy Wam wszystkiego dobrego w 2017 roku, aby udało Wam się zrealizować wszystko czego zapragniesz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W takim razie Emetowi życzymy zdrowia, a Tobie entuzjazmu do dalszej pracy :) Szczęścia w Nowym Roku - Natalia i Jack :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluje postępów oby tak dalej! Życzę szczęśliwego nowego roku, zdrowia i jeszcze lepszych sukcesów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję wszystkich postępów! :) Życzę szczęśliwego nowego roku!

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje wszelkich osiągnięć i przesyłamy z Funym mocnego kopa motywacyjnego co by w nowym roku było jeszcze więcej sukcesów :D
    U nas ten rok (zwłaszcza wakacje) spędziliśmy na martwieniu się o zdrówko bo coś żołądek Funego szwankował i skończyło się na końskim(i krowim itp.) antybiotyku który jak coś się dzieje to do tej pory podajemy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mimo kilku przeszkód i tak gratuluję tego co udało się osiągnąć. Przede wszystkim odwoływania :) Życzę Wam, żeby 2017 był owocny we wszystkie aktywności, które Was cieszą i dużo zdrowia dla Emeta!

    Pozdrawiam
    with-astra.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję wszystkich sukcesów. Mimo problemów zdrowotnych dużo udało wam się osiągnąć!
    Pozdrawiam i życzę szczęśliwego nowego roku!
    http://swiat-oczami-zafiry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. O kurcze, jak Ci się udało osiągnąć stuprocentowe odwołanie?:) Pamiętam, że Emet miał podobne problemy jak Mula. Ja w terenach ze zwierzyną w ogóle Muli nie spuszczam, jedynie linka no i jeśli spuszczam to w kagańcu bo w tym okresie psica jest strasznym żarłokiem i je wszystko:P

    OdpowiedzUsuń
  9. Wielkie gratulacje! Zawsze wierzyłam, że nawet największa rzecz, która wydaje się niemożliwa, po pewnym czasie pracy staje się możliwa.
    Ja nie wspominam 2016 jakoś szczególnie miło, ale w 2017 mam okazję spełnić kilka swoich marzeń. Mamy nadzieję, że 2017 będzie dla Was tak samo dobry, a nawet lepszy! :D
    psi-temat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajnie się to wszystko czyta kochana, życzę powodzenia i samych sukcesów. Głowa do góry i kokodzambo a wszystko będzie dobrze. Twarda kobita jesteś, to na pewno dasz radę, wierzymy w ciebie!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz